wtorek, 18 marca 2014

Skuteczne odchudzanie


Obecnie w Stanach Zjednoczonych tylko około 1/3 populacji ma zdrową wagę. Oznacza to, iż są najbardziej otyłym narodem na świecie. Problem jest o tyle duży, że aktualnie dobry biznes robią ludzie produkujący trumny BIG SIZE. Czyli takie, które normalnie pomieściły by 3 nieboszczyki, przeznaczone są dla jednego otyłego. Zmarłego oczywiście najczęściej z powodu swojej tuszy. Co przeraża bardziej? Średni wiek takiego umarłego wynosi około 45 lat!


W Polsce jest niestety niewiele lepiej - 16 % to osoby otyłe, a aż 54 % ma problemy z nadwagą. Z roku na rok rośnie liczba osób przybierających na wadze, chorujących z powodu swojej otyłości na choroby serca, cukrzyce, nowotwory.

Pogarszająca się z roku na rok sytuacja spowodowana jest głównie zasobnością portfela, gdyż wiele osób nie stać na kupowanie świeżej organicznej żywności. W związku z tym zastępuje się naturalną żywność wysoko przetworzoną. Drugim czynnikiem bardzo ważnym jest niewiedza, która pozwala ludziom myśleć, że mogą zastępować prawdziwy pokarm syntetycznym burgerem.


Na szczęście pełnowartościowa dieta roślinna wspomaga odchudzanie, zapobiega powstawaniu i przyczynia się do leczenia chorób takich jak: cukrzyca, choroby serca, rak, nadciśnienie, podwyższony poziom cholesterolu, osteoporoza. Co więcej możesz jeść do syta i ... chudnąć! Bez żadnego efektu jo-jo o ile nie wrócisz do dawnych żywieniowych nawyków.


Słuchaj własnego ciała

Twój mózg wie dokładnie ile potrzebujesz energii, by móc móc przetrwać cały dzień. Kiedy intensywnie ćwiczysz, Twoje ciało domaga się więcej pokarmu poprzez uwalnianie różnych hormonów powodujących apetyt. Jeżeli ćwiczysz mniej, organizm wysyła odwrotne informacje. Nie wszystkie pokarmy jednak są na równi traktowane w układzie pokarmowym. Na szczęście wiadomo jest, że pokarm roślinny działa na naszą korzyść i ułatwia zrzucenie zbędnych kilogramów, nadmiaru tłuszczu.

Co z uwarunkowaniami genetycznymi? 

Wiele osób tłumaczy swoją tuszę odziedziczonymi genami. Prawda leży jednak po środku. Wraz z genami często dziedziczymy także po rodzicach i dziadkach nasze zachowanie, sposób odżywiania się itp. Geny jedynie w niewielkim stopniu decydują o naszej przyszłości, gdyż tak na prawdę wszystko leży w naszych rękach. Jeżeli obserwujemy otyłość w naszej rodzinie powinniśmy odebrać to jako sygnał, że coś jest nie tak. Nie powinniśmy brać przykładu ze sposobu życia takich ludzi, gdyż bardzo prawdopodobne jest, że sami możemy skończyć w podobny sposób. I nawet jeśli w genach masz zapisaną cukrzycę, czy otyłość to poprzez regularne ćwiczenia fizyczne, pełnowartościową dietę roślinną utrzymasz szczupłą figurę i zdrowie. Wystarczy byś odzyskał pełną kontrolę nad swoim ciałem!

Kaloria kalorii nie równa

Dieta roślinna jest najlepsza dla zrzucenia zbędnych kilogramów. Produkty roślinne mają dużo wartości odżywczych, zawierają sporo błonnika i wody. Posiadają także dużo węglowodanów, a mało białka i tłuszczy (oprócz orzechów, nasion i awokado). Aby schudnąć musisz jeść jak najwięcej warzyw i owoców. Także rośliny strączkowe i produkty pełnoziarniste mają dużo błonnika, wody, witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Nasycaj własne ciało dobrymi kaloriami i jedz sporo, bez obaw że przytyjesz. W przeciwieństwie do przetworzonych produktów, po których zjedzeniu nawet niewielkiej ilości puchnie się jak drożdżowa bułka. W dodatku nie dostarczamy ciału niezbędnych enzymów, witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego trawienia.

Jedz błonnik i trać na wadze

Błonnik wywołuje w żołądku uczucie sytości poprzez rozciąganie jego ścian. Dzięki niemu mniej zjesz. Wpływ błonnika pomaga w przebiegu całego procesu trawienia, a także w kontrolowaniu wagi. Chciałam zaznaczyć, że biały chleb prawie w ogóle nie zawiera błonnika, jest świetnym przykładem pustych kalorii, dlatego człowiek może zjeść całkiem spore ilości białego pieczywa. Całkiem inaczej jest z produktami zawierającymi błonnik. Po nich szybko odczuwamy nasycenie, dzięki czemu mniej niż zazwyczaj jadamy. Oczywiście skupiaj się na pozyskiwaniu błonnika z naturalnych źródeł, a nie gotowych ze sklepu w formie proszku. Na szczęście będąc na roślinnej, nie musimy obawiać się o jego brak, gdyż dostarczamy, go aż w nadmiarze.

Tłuszcze

Dieta nisko tłuszczowa bardzo pomaga w chudnięciu. Produkty zawierające tłuszcz są bardzo kaloryczne. Jednak trzeba wiedzieć jakich tłuszczy unikać - tłuszczy przetworzonych oraz odzwierzęcych. Roślinne produkty zawierające tłuszcz jak awokado czy oliwki, są dodatkowo bogate w błonnik. Twoje dzienne zapotrzebowanie na tłuszcz pokryje także 1/4 szklanki orzechów. Także jeżeli zależy Ci na zgubieniu kilogramów wywal szkodliwe tłuszcze i wprowadź te zdrowe w umiarkowanych ilościach.

Zmień myślenie

Ostatnimi czasy zasypywani jesteśmy ogromem ogłupiających nas informacji. Powstało mnóstwo książek, artykułów, wywodów na temat odchudzania. Ludzie skaczą z diety na dietę. Oczekują także natychmiastowych efektów. Nawet jeżeli uda im się zgubić nadprogramowe kilogramy, w niedługim czasie znów odzyskują starą wagę, gdyż często wracają po poprzedniego trybu życia, po osiągnięciu wymarzonego celu. Także wszelkie ograniczanie kalorii nie ma prawa się sprawdzić, gdyż w ten sposób zaburzamy metabolizm i organizm nie ma zapasów energetycznych, by pozbywać się nadmiaru tłuszczu. Także ograniczanie nie sprawdza się, gdyż mózg w pewnym momencie będzie domagał się energii, a wtedy bardzo łatwo rzucić się na ciastka. A wtedy zjesz ich na pewno dwa razy tyle niż zazwyczaj. Poza tym jedzenie powinno być czystą przyjemnością dla ciała, a nie katorgą. To dlatego ludzie wzdrygają się już na samo słowo dieta.


Prosta droga ku szczupłej sylwetce

- jedz wtedy, gdy jesteś głodny
- wybieraj produkty roślinne
- jedz do syta, lecz się nie przejadaj
- wdrąż w życie powyższe trzy punkty, aż wejdą Ci w nawyk
- ćwicz i ruszaj się każdego dnia

I to tyle.

Na początku ciężko będzie Ci nauczyć się słuchać siebie od nowa. W pierwszych fazach możesz mieć także mylące odczucia spowodowane odtruwaniem się organizmu zgromadzonymi toksynami. Ale bądź wytrwały, wkrótce nauczysz się rozpoznawać prawdziwy głód i uczucie nasycenia. Dzięki temu odzyskasz harmonię i równowagę ciała.


piątek, 7 marca 2014

Co jeść przed i po ćwiczeniach fizycznych ?

Przed treningiem ważne jest, aby dostarczyć swojemu ciału energii. Dopiero wtedy organizm może pracować na wysokich obrotach. Głównym źródłem energii są węglowodany. Tłuszcze znajdują się na drugim miejscu. Na trzecim pozostaje białko, które jest budulcem mięśni, dlatego najlepiej jest spożywać je właśnie po treningu w okresie odbudowy i regeneracji.



Bezpośredni plan działania

Bezpośrednim źródłem energii są oczywiście owoce. Dzięki nim dostarczamy ciału węglowodanów, cukrów, czyli niezwykle ważnych elementów potrzebnych ciału przed treningiem. Są bardzo łatwo przyswajalne oraz łatwo się trawią, dlatego na trening możemy iść już po około 20 minutach od zjedzenia ostatniego owocka. Z owoców najlepsze są banany, ananas, jagody, pomarańcze, jabłka, winogrono, mango i inne. Zanim jednak zjemy porcję owoców i popędzimy na trening pamiętajmy, by dobrze nawodnić organizm. Tutaj świetnie sprawdza się woda z sokiem z połówki cytryny. Razem z wodą świetnie sprawdza się też suplementacja chlorellą i spiruliną, gdyż bardzo pozytywnie wpływają one na mój proces regeneracji. Dzięki temu, masz możliwość częstszych treningów.

Pobudzenie przed treningiem
Często zdarza się, że po nieprzespanej nocy mamy rano dość mało energii. Tutaj zamiast kawy polecam bardzo w takich przypadkach pić krótko parzoną (2-3 minuty) zieloną herbatę. Świetnie sprawdza się także yerba mate, która także daje niezłego kopa. Albo żeń-szeń. 

Zmniejszenie stanu zapalnego
Jeśli dokuczają nam stany zapalne - pij wodę z dodatkiem startego korzenia imbiru i szczyptą kurkumy.

Skupienie psychiczne i wytrzymałość
Tutaj zastosować możemy mało znany grzyb herbaciany - kombuchę, olej kokosowy.

Paliwko :)


Jeśli planujemy rano bieganie, możemy zabrać ze sobą jakąś przekąskę, która da nam dużo energii np.. banana, pomarańczę, czy jabłko. Taki owoc nie będzie ciążył nam na żołądku i z łatwością przyjdzie nam kontynuowanie wysiłku. 
Oczywiście warto pamiętać także o zabraniu wody. Śmiało możemy zrobić sobie także swój własny napój izotoniczny. 

Napój izotoniczny: 

- 2 szklanki wody
- szczypta soli himalajskiej
- 2 łyżki naturalnego miodu lub syropy klonowego
- pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny ( tutaj świetnie sprawdza się także zamiast soku z cytryny, sok z pomarańczy, lub pół szklanki zmiksowanych truskawek itp)

Przed treningowy plan działania

Kiedy wcześniej planujesz trening, warto przemyśleć sobie dokładnie plan działania. Sprawdza się to w przypadku, jeśli trenujemy od teraz za parę godzin, lub jutro. Kiedy wiem, że do treningu zostało mi jeszcze wiele godzin spożywam produkty złożone z węglowodanów złożonych, np. ryż, pełnoziarnisty makaron, owies, kasze, ziemniaki itp. Takie produkty są dość długo trawione i uwalniają swą energię przez dłuższy czas. 

Jeżeli jest południe, a Ty planujesz np. wieczorne biegi, zjedz na obiad danie pełnowartościowe składające się z węglowodanów (np. ryżu), białka (fasoli, soczewicy itp.) oraz tłuszczy (zarówno kwasy tłuszczowe omega 3 jak i omega 6). Po południu przekąś jeszcze jakąś niewielką sałatkę, a tuż przed treningiem doskonale sprawdzą się owoce, które zapewnią Ci natychmiastową energię.

Co jeść po ćwiczeniach? 

I tutaj świetnie sprawdzają się białkowe posiłki. Białko jest głównym budulcem mięśni odpowiedzialne jest także za ich leczenie i proces regeneracji. 
Podczas ćwiczeń dochodzi w naszych mięśniach do lekkich urazów, którymi zajmują się właśnie aminokwasy pochodzące z białka. Dzięki temu mięsień rośnie i staje się silniejszy.

Bezpośrednio po treningu bardzo dobrze jest zapodać sobie proteinowego szejka. Na przykład takiego z płatków owsianych, mleka sojowego lub innego roślinnego, 2 bananów i białka roślinnego (na przykład konopnego). Pokarm w postaci płynnej jest bardzo dobrze przyswajany przez nasz organizm. Świetnie sprawdzają się też wszelkie gotowe napoje białkowe. Ale tutaj należy wiedzieć z jakim produktem mamy do czynienia.

Świetnie do szejka sprawdza się także korzeń macy, dlatego że pomaga bardzo przy regeneracji, zmniejsza stany zapalne i obniża stres. Jest także źródłem białka. 

100 g płatków owsianych, 2 banany, opcja smakowa: karob albo garść ulubionych owoców np, truskawek, dodatkowo można wsypać macę lub białko konopne.


Po takim szejku skupiam się na pełnowartościowym posiłku złożonym z białka, węglowodanów i tłuszczy. Uzupełnienie takie jest bardzo ważne, by organizm odpoczął, odzyskał siły i był gotowy do następnego zaplanowanego treningu.

Sałatka z czerwoną fasolą, awokado, czerwoną papryką, pomidorem, natką pietruszki. Całość posypana zmielonym siemieniem lnianym.


Ćwiczenia fizyczne spalają sporo kalorii i wzmagają nasz apetyt. Zadbajmy więc o prawidłowe żywienie. Potrzebujesz więc sporych wysokokalorycznych posiłków, by nadrobić stracone kalorie i wspomóc regenerację ciała. Ja koncentruję się więc na wszelkich dużych sałatkach z warzywami i fasolą, soczewicowymi pasztecikami, ziemniakach, czy pożywnych kanapkach z chleba żytniego na zakwasie. 

Ćwicz i dobrze się odżywiaj!


środa, 5 marca 2014

Wege rosół bez zdechłej kury



Popołudnia i wieczorki jeszcze chłodne i często mamy ochotę zaszyć się w domu z kubkiem ciepłego napoju.

Dziś propozycja wspaniałego rosołku/warzywnego bulionu na ciepło :)
Wywar podawać możemy także jako niedzielny rosół wraz z ryżem (lub makaronem z mąki ryżowej), zamiast tradycyjnego jajecznego makaronu. Moja rosołowa inspiracja pochodzi z bloga Jadłonomi.

Po rezygnacji z jedzenia mięsa długo zastanawiałam się jak wprowadzić w życie rosołek bez dodawania do wody zdechłej kury. Moje kubki smakowe zaspokoił tutaj sos sojowy. Jeśli jeszcze nie macie go w domu poszukajcie najlepiej bezglutenowego (bez dodatku pszenicznego).

Warzyw nie obierałam, ani nie kroiłam na mniejsze kawałki. Całość zalałam zimną wodą i doprowadziłam do wrzenia. Następnym ważnym krokiem jest długie gotowanie pod przykryciem na zmniejszonym gazie. Przez jakieś 2-3 godzinki warzywa i przyprawy oddadzą wodzie swój niepowtarzalny aromat.

Rozgrzejmy się! :)

Składniki :
- 3 duże marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek selera
- 4 łodygi selera naciowego
- kawałek pora
- 2 cebule
- nać pietruszki z liśćmi i łodygami, plus świeże posiekane liście do podania
- 2 ząbki czosnku
- 4 liście laurowe
- 4 kulki ziela angielskiego
- 10 ziarenek pieprzu czarnego
- 2 goździki
- pół łyżeczki kurkumy
- pół łyżeczki imbiru
- łyżeczka lubczyku
- 2 łyżki sosu sojowego
- łyżka oleju
- łyżeczka różowej soli himalajskiej
- 2,5 l zimnej wody


Wszystkie warzywa dokładnie umyj, lecz ich nie obieraj i nie krój na mniejsze kawałki. Wrzuć wszystkie (prócz cebuli) do garnka. Cebule obierz ze skórki i przekrój na pół. Opal je na czarno na gazie. Następnie opalone wrzuć do reszty warzyw wraz z łupinkami. Do całości dodaj wszystkie pozostałe składniki wraz z przyprawami i zalej wszystko 2,5 litra zimnej wody.


Postaw na średnim gazie, przykryj garnek i doprowadź całość do wrzenia. Gdy bulion zacznie wrzeć zmniejsz gaz na najmniejszy ogień i pozostaw pod przykryciem na 2-3 godzinki.

Reszta zależy już tylko od Was :) Ja odcedziłam rosołek z warzyw i podałam wraz z ryżem i ugotowaną marchewką. Całość posypałam świeżymi liśćmi zielonej pietruszki.
Świetnie smakuje także jako samodzielny przyjemnie ciepły napój :)



Smacznego zmarzluchy :)

sobota, 1 marca 2014

Zielona sałatka




Składniki na dużą michę:

- pół główki sałaty lodowej
- pół puszki zielonego groszku
- zielony ogórek
- 10 oliwek
- awokado
- kawałek pora (biało zielona część)
- kiełki na patelnię (czyli miks skiełkowanych ziaren ciecierzycy, soczewicy, fasoli mung)
- łyżka octu jabłkowego
- łyżeczka tymianku
- łyżeczka ziół prowansalskich

Pyszna i idealna na lekkostrawną kolację :) Bogata w witaminy, pełnowartościowe białko, błonnik i bardzo zdrowe tłuszcze. 


środa, 19 lutego 2014

Miłorząb - naturalny środek na Alzheimera

Miłorząb - silny środek działający na mózg, który stosowany odpowiednio wcześnie może powstrzymać zaniki pamięci. Nie czekaj, aż będzie za późno.



Większość ludzi jest bezradna gdy zauważa pierwsze sygnały z pogarszającą się pamięcią. Zaczynają się tłumaczenia swojego pogarszającego się stanu zdrowia. Głównym winowajcą jest przecież wiek. Dla wielu jest to naturalny stan kolei losu, konieczna konsekwencja starzenia się.

Czy to prawda ?
Czy rzeczywiście natura nie ma do zaoferowania świetnego żadnego środka, dzięki któremu nie jest się skazanym na degenerację komórek mózgowych?

Otóż natura ma swojego asa w rękawie.

Nazywa się Ginkgo Biloba, czyli Miłorząb (spotykana jest też nazwa miłorząb japoński). Liście pochodzą z ozdobnego drzewka rosnącego w klimacie umiarkowanym. Jego specjalne substancje - ginkgolidy występują w naturze tylko w tej roślinie. To właśnie one odpowiedzialne są za opóźnienie postępującej choroby. Wydawać może się niewiarygodne, że liście zwykłego drzewa kryją w sobie substancję, która jest w stanie leczyć upośledzenia umysłowe towarzyszące starości.

Jest to przeciwutleniacz, który chroni komórki przed uszkodzeniami. Doświadczenia przeprowadzone przez Francuzów dowiodły, że miłorząb może przywrócić zdolność wysyłania i odbierania sygnałów mózgowych. Zwiększa "dostawę energii" do mózgu. Przeciwdziała także tworzeniu się skrzepów i blaszek miażdżycowych. Jest to także doskonały sposób na ochronę tętnic przed zmianami chorobowymi.

Najodpowiedniejszym momentem rozpoczęcia kuracji jest pojawienie się pierwszych sygnałów wskazujących kłopoty z pamięcią. Profilaktyka zaczęta odpowiednio wcześniej, ma szansę powstrzymać dalszy rozwój choroby.

Miłorząb działa na zaburzenia neurologiczne i układ naczyniowy poprawiając przepływ krwi do mózgu. W Niemczech i Francji zioło to stosowane jest już od wielu lat na wczesne objawy zaników pamięci.
Liście mogą zdziałać cuda, gdyż powstrzymują degenerujące procesy mózgu. Brane odpowiednio wcześniej mogą zahamować rozwój choroby. Zdumiewający jest także fakt, że wszyscy mamy dostęp do Ginkgo Biloba za niewielkie pieniądze. Ostatnio zakupiłam paczuszkę ziela do zaparzania w sklepie zielarsko-medycznym za ok 5 zł.

Przeprowadzone badania

Rozprawy dotyczące stosowania miłorzębu zawdzięczamy głównie niemieckim lekarzom. Przeprowadzono około 50 badań, które potwierdziły, że jest to doskonały środek na: 
- demencję i chorobę Alzheimera
- zaburzenia pamięci i koncentracji
- roztargnienie
- wewnętrzny chaos
- utratę energii
- zmęczenie
- depresję
- zawroty głowy
- szum w uszach

Jedno z badań wykazało, że przyjmowanie miłorzębu przez 3 miesiące poprawiło czynności mózgowe aż u 72% pacjentów w grupie 99 osób w podeszłym wieku cierpiących na zaburzenia od około 2 lat.

Kolejne ciekawe badanie, podczas którego sprawdzali także efekt placebo na pacjentach. Okazało się, że placebo pomogło 31% chorych. Miłorząb wpłynął korzystnie na 71% badanych.
Pacjenci ogólnie czuli się lepiej. Ich stan był trzykrotnie lepszy od pacjentów którym podawano placebo. Skuteczność środka była jeszcze lepsza po 6 miesiącach stosowania. Skutków ubocznych praktycznie nie było, jak się już pojawiły były to reakcje alergiczne, dolegliwości żołądkowe, czy bóle głowy. Jest to szczególna okazja dla samotnych ludzi, ponieważ może przedłużyć się im okres w którym będą w stanie samodzielnie dbać o swoje zdrowie.

Wyniki przeprowadzonych badań są bardzo obiecujące. Niektórzy lekarze określają tą roślinę jako jedną z najważniejszych w naturze.

Wszystkie te badania nie dowodzą jednak, że roślina jest w stanie odwrócić powstałe już uszkodzenia z mózgu lub wyleczyć ich przyczynę. Jej działaniem jest jedynie dalsze powstrzymywanie choroby.


Wątpliwości przy zakupie

Nie wszystkie preparaty z miłorzębu mają takie samo silne właściwości. Ginkgold - to produkt, nad którym przeprowadzano szereg badań w Niemczech i we Francji. W Niemczech został oficjalnie zatwierdzony do leczenia objawów demencji. Osobiście nie mam zielonego pojęcia czy preparat jest dostępny w Polsce oraz czy te dostępne mają równie silne działanie. Przy wyborze zakupów najlepiej spytać o opinię osobę doświadczoną, lekarza.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Miejskie farmy



Ostatnimi czasy ludzie mieszkający w miastach szukają własnych alternatywnych ścieżek, by móc produkować dla siebie ekologiczną, nieskażoną pestycydem żywność. Już teraz nie dziwi widok prywatnej uprawy miejskiej na dachu wieżowca.


Urban farming to modna forma wykorzystywania powierzchni miejskiej do uprawy roślin. Jest to rozwiązanie na zwiększającą się populacje w wielkich miastach, w których obawia się problemu "wyżywienia" ludzi.



Pierwsze większe pionowe gospodarstwo miejskie zbudowano w 2011 roku, w Singapurze, gęsto zaludnionym mieście. Pomysł przedsiębiorcy Jack'a Ng jest wyjątkowo prosty i skuteczny, a jednocześnie bardzo nowoczesny. Rozwiązanie to pomogło w produkcji warzyw i owoców przy jak największej minimalizacji powierzchni użytków rolnych. Dla porównania pionowa farma zajmuje około 8 hektarów, a średnie gospodarstwo około 300 hektarów ziemi.


W marcu tego roku w Nowym Jorku powstać ma największy taki budynek. Przewiduje się, że farma będzie aż 10 razy większa od tej pierwszej w Singapurze - Green Spirit Farms.

W budynku znajdują się otwory, by rośliny mogły wykorzystywać do wzrostu naturalne światło słoneczne. W pomieszczeniach, gdzie dostęp do światła jest ograniczony, wykorzystywane są ledowe lampy. Od razu nasuwa się pytanie, czy rośliny będą się prawidłowo rozwijać pod wpływem sztucznego światła? Naukowcy zgodni są, że rośliny które korzystają z naturalnego światła są znacznie lepszej jakości od tych, które poddawane są syntetycznemu naświetlaniu.
Innowacyjny pomysł nie do końca przypada do gustu, gdyż roślinki zawsze powinny być uprawiane w jak najbardziej możliwy naturalny sposób.

Pozostaje jeszcze kwestia importowania świeżej żywności. Warzywa i owoce przywożone zza granicy zbierane są niedojrzałe, ze względu na czas transportu. W ten sposób potraktowane świeżynki nie są bardzo pożywne. Korzystając z pionowych praktyk rozlicznych zapewniany pokarm jest dostarczany od razu na półki sklepów przy jak najmniejszej utracie wartości odżywczych.

Jest to także świetny sposób na uprawę regionalnych roślin. Dzięki temu znacznie wzrośnie świadomość i wiedza społeczeństwa na temat zdrowego odżywiania.

Nasuwają mi się jeszcze 2 pytania.
Czy nie za bardzo oddalamy się od dziewiczej natury?
Czy problem z wyżywieniem ludzi nie jest problemem przesadzonym? Wystarczy zobaczyć poniższe video, z którego dowiadujemy się jakie ilości pokarmu są marnotrawione ...


środa, 12 lutego 2014

Aromatyczne warzywka z zielonym ryżem



Witam wszystkich roślinożerców i nie tylko :) Przedstawiam bardzo prosty przepis na sezonowe warzywa korzenne z ryżem.

Składniki:

  • 5 obranych i pokrojonych w talarki ziemniaków
  • 2 obrane i pokrojone w plasterki marchewki
  • korzeń pietruszki również obrany i pokrojony w plasterki
  • duża czerwona słodka papryka pokrojona w paseczki
  • duża czerwona cebula pokrojona w pióra
  • 2 pomidory pokrojone w plastry
  • 2 torebki ryżu parboiled
  • puszka groszku zielonego
  • 200 g szpinaku (ja użyłam mrożonego)
  • ząbek czosnku
  • 1 łyżka tymianku
  • 2 łyżki bazylii
  • 1 łyżka majeranku
  • sól i pieprz do smaku
  • ulubiony olej
Można użyć swojej ulubionej kompozycji ziół.

Obrane i pokrojone ziemniaczki, marchewki, pietruszkę, paprykę, cebulę i pomidory wyłożyć na duży blat do pieczenia, skropić wszystko olejem i posypać przyprawami. Wszystko dokładnie wymieszać. Wstawić do rozgrzanego wcześniej piekarnika na 30 minut.

Ugotowany ryż rozsypać na patelnię wraz z mrożonym szpinakiem, zmiażdżonym ząbkiem czosnku i groszkiem. Wszystko dokładnie wymieszać i podgrzewać do momentu rozmrożenia się szpinaku.

Ryż podawać z chrupiącymi i aromatycznymi warzywami z piekarnika.

wtorek, 11 lutego 2014

Naturalne wybielanie zębów

Wybielanie zębów w gabinecie stomatologicznym jest drogie i w dodatku szkodliwe, szkliwo jest uszkadzane. Jest to dość agresywna metoda oczyszczająca, w dodatku efekt nie utrzymuje się stosunkowo długo.

Szkliwo jest półprzezroczystą warstwą chroniącą zębinę, czyli kość zębów (ich kolor jest zależny także od barwy zębiny).
Ma strukturę porowatą, także po zjedzeniu czegoś, cząsteczki jedzenia przyczepiają się do zębów. W ten sposób można wyjaśnić zjawisko barwienia się ich po zjedzeniu np. jagód. Im silniejszy barwnik znajdujący się w jedzeniu, tym bardziej można "poplamić" sobie zęby. Kolor utrzymuje się długo, w zależności od tego jak bardzo porowate mamy zęby.
Do produktów mocno barwiących zaliczają się:
- wszelkie ciemne napoje, takie jak herbata, czerwone wino, coca-cola, ciemne soki owocowe
- żywność w ciemnych kolorach, np. buraki, jagody, wiśnie

Porowatość zębów zwiększa się, jeśli spożywamy dużo produktów o odczynie kwaśnym : mięso nabiał, cukier rafinowany, oleje, kolorowe i gazowane napoje, piwo, kwaśne owoce. Po spożyciu tych produktów odczekaj ze szczotkowaniem zębów pół godziny, gdyż tyle potrzebuje szkliwo by ponownie stwardniało.

Warto pamiętać także o tym, że to nie duże ilości jedzonych słodyczy działają niszcząco na zęby, lecz częste ich podjadanie. Za każdym razem, gdy spożywamy rafinowaną słodycz, przez 30 minut szkliwo demineralizuje się.


7 najlepszych domowych sposobów na żółte zęby

1. Soda oczyszczona - możemy wykonać delikatny płyn do płukania jamy ustnej poprzez zmieszanie 2 łyżeczek sody z kubkiem wody. Wykorzystujemy ją także do produkcji swojej pasty do zębów, która je wybiela oraz odkaża jamę ustną. W tym celu na szczoteczkę nakładamy olej kokosowy ze szczyptą sody, która delikatnie oczyści szkliwo.

2. Truskawki - duża zawartość witaminy C w tych smacznych owocach powoduje efekt wybielenia zębów. Poświęć więc kilka truskawek i ugnieć je na pastę, a następnie wetrzyj ją w ząbki palcem. Zostaw na parę minut, a następnie wypłucz jamę ustną. Po 30 minutach umyj zęby.

3. Cytryna - używaj soku z cytryny z wodą do płukania jamy ustnej. Także poleca się pocieranie zębów wewnętrzną stroną skórki z cytryny. Jest to jeden z najlepszych sposobów na białe zęby.

4. Jabłko - owoc ten zawiera dużo błonnika i jest rodzajem "chrupiącego" owocka, które naturalnie szczotkuje i czyści nasze zęby.

5. Sól - stosowana od wieków pomaga uzupełnić utraconą zawartość minerałów. Można jej używać regularnie zamiast pasty do zębów.

6. Pomarańcza - podobnie jak w przypadku cytryny (sposób użycia ten sam), świeżą skórkę  wykorzystać można w celu zmniejszenia nagromadzonej na zębach żółci.

7. Banan - najpierw należy pocierać zęby wewnętrzną stroną skórki, a następnie umyć zęby naturalną pastą. W tym celu najlepiej wykorzystać skórkę z dojrzałego banana (z ciemnymi plamkami) ze względu na wysoką zawartość potasu.
W ciągu dnia także można wykorzystać skórkę pocierając nią przez 2 minuty zęby i ich okolice. Minerały zawarte w skórce takie jak w.w. potas, magnez i mangan wchłaniają się w zęby i wybielają je.
Tą samą procedurę należy wykonać także wieczorem lub przed snem.
Korzystaj z tej metody dwa razy dziennie w celu uzyskania bielszego uśmiechu.

Żywność wybielająca zęby:

- jabłka, gruszki, seler, marchew, kalafior, ogórki - jak pisałam wyżej żywność ta zawiera duże ilości błonnika, są twarde, chrupkie, dzięki ich jedzeniu utrzymujemy zęby w nienagannym stanie
- sałata, szpinak, brokuł, jarmuż - zielone warzywa liściaste zawierają składnik, który tworzy na zębach powłokę chroniącą je przed przebarwieniami.

piątek, 7 lutego 2014

Kampania "Zostawcie w spokoju dobrą żywność" - obywatelu dołącz do akcji !

Zaczęło się od rośliny, która kochamy - marihuany. Teraz zakazem został objęty zakaz sprzedaży żywności przez rolników, a kolejnym krokiem będzie zakaz uprawy warzyw, owoców i ziół na własne potrzeby. Rząd wprowadza korpokapitalizm. NIE DAJMY SIĘ!! Polska jest Nasza, nie urzędników, nie rządu, nie korporacji!

Podpiszcie apel na : http://www.zostawcie.pl/
Trzeba skończyć z dyskryminacją dobrej żywności w Polsce!
Choć zdjęcie mało wegańskie, przedstawia jednak w dość dosadny sposób realia.



środa, 5 lutego 2014

Przygotuj się na wiosnę 2014! - naturalne oczyszczanie organizmu

W niektórych zakątkach Polski możemy odczuć już pierwsze powiewy wiosny. Dzień staje się dłuższy. Słońce południami przyjemnie ogrzewa twarz. Choć dopiero kalendarzowy luty, warto poświęcić sobie trochę czasu, by wejść w ten jakże piękny okres ze zdrowym i pięknie wyglądającym ciałem oraz świeżym umysłem.



Oczyść się


Oczyszczenie organizmu jest podstawą, by zacząć pięknie budować swoje ciało. Pozbywamy się starych złogów i toksyn nagromadzonych przez zimę, by w pełni móc korzystać ze wszystkich prozdrowotnych właściwości roślin. Wiele osób zimą jest rozdrażnionych, ma problem z utratą wagi, lub jest w stanie lekkiej depresji. Dzieje się tak głównie z powodu toksyn znajdujących się w naszym ciele, także z powodu braku słońca, częściowej izolacji w domu ze względu na warunki pogodowe. Pamiętajmy, że chemikalia wnikają w nasze ciało także z powietrza, wody, nie organicznych kosmetyków, a także z dywanów, które są siedliskiem bakterii w naszym domu.

Przedstawiam niżej skuteczne sposoby, na detoksykację organizmu:

1. Buraki są cennym źródłem żelaza, magnezu, cynku i wapnia, które wspierają Nasz organizm w zachowaniu zdrowia. Pełne witamin B3, B6, C i beta-karotenu wspomagają wątrobę i pęcherzyk żółciowy w tworzeniu kwasów żółciowych, które pomagają oczyścić nasze ciało z toksyn.

2. Picie dużej ilości wody. Najlepiej strukturalną lub zjonizowaną. Woda jest jednym z najważniejszych sposobów samooczyszczania na planecie. Pomaga organizmowi pozbyć się odpadów i pozwala na wydalanie toksyn w naszym moczu i jelitach,a także przez skórę za pomocą potu. Po wstaniu z łóżka rano, warto znaleźć codziennie czas i wypić ok 1 litra wody małymi łyczkami, nie śpiesząc się. Po wypiciu wody i odczekaniu kilku minut należy przez ok 2-4 minuty skakać na trampolinie. Jeśli takowej nie posiadamy możemy lekko podskakiwać w miejscu unosząc same pięty i ciężko opadając. Taki proces powinien stać się naszym porannym nawykiem. Po wypiciu wody, gdy skaczemy otwieramy komórki Naszego ciała i wymywamy je z wszelkich toksyn. Jest to taki wewnętrzny prysznic ciała. PS do wody możesz dodawać świeżo wyciśnięty sok z połówki cytryny. Już na początek dnia zafundujesz ciału dodatkowo sporą dawkę witaminy C.

3. Warto zaopatrzyć się w glinkę kosmetyczną np. zieloną. Jest to wspaniały sposób na oczyszczenie twarzy i ciała z zanieczyszczeń.

4. Na czas detoksu i w ogóle najlepiej na całe życie zrezygnuj z mięsa i przetworów mlecznych. Zwierzęta w obecnych czasach są często karmione różnymi chemikaliami, często także są na "diecie" GMO.

5. Wzbogać swoją dietę o witaminę B5 zwaną kwasem pantotenowym, która pomaga w otwieraniu blokad utworzonych przez pestycydy. Kiedy jesteśmy zbyt bardzo "zatkani" przez pestycydy, nasz organizm często nie może się samodzielnie oczyścić. Produktami bogatymi w witaminę B5 są grzyby, kalafior, soja czy drożdże piekarskie.

6. Zastosuj węgiel aktywny. Bardzo bezpieczna dawka do spożycia od 20 do 30 gramów dziennie miesza się z wodą oczyszczoną. Węgiel aktywny wiążę w naszym ciele pestycydy i inne środowiskowe toksyny i tym sposobem oczyszcza jelita. Jest to taka niezła pijawka w naszym organizmie, która wspomaga proces pozbywania się niechcianych toksyn.

7. Jedz więcej cytrusów. Pektyny w nich zawarte są silnie odtruwająca substancją. Naturalnie
oczyszczają ciało z metali ciężkich bez wyczerpywania z naszego ciała ważnych pierwiastków śladowych.

8. Zalkalizuj ciało poprzez jedzenie jak największej ilości ( najlepiej tylko ) surowego pożywienia w postaci owoców, warzyw i warzyw liściastych. Nasz organizm często jest zbyt zasadowy, gdyż spożywamy za dużo zapychającego nas jedzenia. Ekologiczne owoce i warzywa obsługują wiele kanałów, dzięki którym detoksykujemy ciało. Oczyszczają wątrobę, jelita, skórę, krew itd.

9. Jedz więcej błonnika. Owoce, warzywa, płatki owsiane ( ogólnie produkty pełnoziarniste ) zawierają go bardzo dużo. Kiedy jemy błonnik, wątroba może łatwiej usuwać toksyny przez nasz układ trawienny, " wymywa " z naszego ciała wszelki zbędny balast odciążając organ, który nieustannie próbuje pozbyć się wszelkich toksyn.

10. Spożywaj więcej grejpfruta, ponieważ zawiera naringeninę , specjalne flawonoidy, które pomagają spalać tłuszcz z wątroby zamiast przechowywania toksyn w naszych komórkach tłuszczowych.

11. Jedzenie czosnku, może przyczynić się do zwiększenia detoksykacji, ponieważ przyczynia się do zwiększenia produkcji białych krwinek zwanych inaczej limfocytami, ważnej części układu odpornościowego.

12. Poprzez jedzenie szparagów, również obniżamy poziom pestycydów w organizmie.

13. Zapewnij sobie stały dostęp do organicznego jedzenia. Często, gdy nie mamy czegoś zdrowego pod ręką szukamy przekąsek, które zaspokajają nasz głód. Także uprzedźmy członków naszej rodziny, przyjaciół by przygotowując posiłki mieli na uwadze nasze oczyszczanie. Starajmy się myśleć naprzód.

14. Zwiększmy spożycie witaminy C, która jest dobra dla nas i naszego oczyszczania. Okazało się, że witamina ta może pomóc także zmniejszyć poziom napromieniowania, nawet u ludzi którzy żyli w pobliżu Fukushimy.

15. Rdzenni Amerykanie używali Sarsaparillę , czyli ziołowy lek uzyskiwany z korzeni różnych gatunków kolcorośli rosnących w Ameryce Środkowej i Południowej. Jest to skuteczny sposób na detoks krwi, a również skutecznie leczy wątrobę, nerki i skórę.

16. Ćwiczenia fizyczne są niezbędne w walce z toksynami. Zaledwie 30 minut do godziny czasu ćwiczeń każdego dnia wzbogaca w tlen krew, która tym samym wspiera naturalne oczyszczanie ciała.

17. Orzechy brazylijskie są pełne glutationu, naturalnej substancji odtruwającej, pomagając jednocześnie w pozbyciu się pestycydów i innych szkodliwych toksyn. Również są bardzo bogate w selen, które także pomagają utworzyć więcej glutationu. Czasami nazywane są matką wszystkich przeciwutleniaczy.

18. Nasza skóra jest jednym z największych organów detoksykacji. Obejmuje ona ok 22 metrów kwadratowych. Świetne w jej oczyszczaniu w martwych komórek jest szczotkowanie na sucho szczotką z naturalnego włosia. Świetnie działa także wszelkie pocenie się, czy gorące kąpiele. Jeśli nasze pory są zatkane, skóra nie oczyszcza się. Szczotkowanie na sucho zwiększa przepływ limfy, która pomaga wypłukać toksyny z ciała.

19. Zaopatrz się w ostropest plamisty. Zakupisz go w każdym sklepie ze zdrową żywnością za niewielkie pieniądze. Już jedna łyżeczka dziennie jest świetnym wsparciem dla wątroby pomagając jej oczyścić się ( świetny dla osób, które odstawiły alkohol ), pomaga redukować nowotwory, zmniejsza poziom cukru w organizmie, a nawet redukuje zaburzenia trawienne.

20. Essiac to kanadyjska wzmacniająca zdrowie herbata ziołowa. Świetnie oczyszcza ciało, a także ma właściwości antynowotworowe. Ta herbata pomaga usunąć pestycydy, również z upraw GMO. Daje poczucie przepływu energii i odmłodzenia. Cena herbatki może odstraszać, jednak dla osób szczególnie dbających o swoje zdrowie bardzo godna polecenia.

21. Warto spożywać spirulinę, chlorellę, trawę pszeniczną, czy trawę jęczmienną. Dostarczają one do organizmu ogromnej dawki witamin i minerałów, dodatkowo oczyszczają całe ciało. Po kuracji mikro algami zauważyłam szczególnie cudowne oczyszczenie skóry. Rozdrobnioną w niewielkiej ilości spirulinę możemy kłaść na twarz (około 20 minut) i traktować jako super maseczkę.

22. Spożywanie korzeni i liści mniszka lekarskiego wspomagają proces detoksykacji ze względu na dużą ilość przeciwutleniaczy, szczególnie wspomaga także przeciążoną wątrobę.

23. Wyhoduj sobie kiełki brokuł. Zawierają szereg ważnych substancji, które pomagają przy oczyszczaniu się. Warto regularnie przynajmniej raz w tygodniu dołączyć kiełki do swojej diety przez cały rok.

24. Spożywaj olej lniany lub świeżo zmielone ziarna lnu. Są bogate w kwasy tłuszczowe omega 3 i błonnik : obie ważne substancje do detoksu.

25. Dodawaj kurkumę jako przyprawę do szejków, czy sałatek. Ten korzeń jest pełen kurkuminy, używanej głównie w medycynie ajurwedyjskiej do leczenia chorób wątroby i układu pokarmowego.


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Wszechstronne fasolowe sauté



Proste i sycące danie z nutką bliskowschodniej pikanterii ... przepis z książki "Dieta roślinna na co dzień".

Składniki:
  • 1 czerwona cebula
  • 2 łyżki bulionu warzywnego
  • około 400 g ugotowanej/z puszki ciecierzycy 
  • pomidory w puszce
  • 200 g mrożonego szpinaku
  • 1 łyżeczka zmielonego kminku
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • świeżo zmielony pieprz czarny 
 
  1. Czerwoną cebulę ugotuj w warzywnym bulionie warzywnym na średnim ogniu przez około 5 minut w średniej wielkości garnku.
  2. Dodaj ciecierzycę, pomidory, szpinak i przyprawy. Całość mieszaj drewnianą łyżką przez 5 minut lub do zagotowania. Podawaj na ciepło.


Całe danie jest o tyle fajne, że możemy wzbogacać go o różne warzywa np. paprykę, pieczarki czy brokuły. Możemy je także jeść jako samodzielne danie lub podawać razem z pełnoziarnistymi bułeczkami, pieczonymi ziemniakami, z ryżem, albo ulubioną kaszą.



Z dumą przedstawiam jeszcze mój tegoroczny karmnik, zrobiony przez mojego chłopaka :) Dzięki temu mogłam skreślić jeden z wielu punktów celów na rok 2014. Ptaszki także bardzo zadowolone, kilka razy dziennie go odwiedzają. Niektóre z wróbelków mają już całkiem zaokrąglone brzuszki :)
Ptaki zimą warto karmić różnymi nasionami, gdyż tłuste nasiona pozwalają im przetrwać zimę.
Polecam między innymi: słonecznik, płatki owsiane, len, nasiona konopi.
Na zdjęciu ziaren niewiele, bo głodomory szybko opróżniają karmniczek :)


sobota, 25 stycznia 2014

Słodkie pieczone jabłka


Słodkie pieczone jabłka
  • jabłka
  • orzechy włoskie
  • miód/syrop klonowy/syrop z agawy
  • cynamon
  • imbir
  • ocet jabłkowy lub naturalny sok jabłkowy

Jabłka kroimy na ćwiartki i usuwamy z nich gniazdo nasienne. Orzechy włoskie siekamy na malutkie kawałeczki. Jabłka układamy w naczyniu żaroodpornym i posypujemy je orzechami, szczyptą cynamonu oraz startym imbirem. Całość zalewamy naturalnym sokiem jabłkowym (tak z pół szklanki) lub 2 łyżkami octu jabłkowego zmieszanego z wodą (także pół szklanki).
Wstawiamy do piekarnika na 35-45 minut lub dopóki nie zmiękną. Co 15 minut polewamy jabłka sokiem, który będzie z nich wypływał. Jabłka polej także 4 łyżkami miodu lub ulubionym syropem.

Gotowe jabłuszka podawaj z sokiem z pieczenia. Świetnie smakują na ciepło, niesamowicie rozgrzewają. W sam raz na deser w zimowe południe.


Eksperyment z ryżem dr Masaru Emoto - słowa mają moc


Dr Masaru Emoto japoński uzdrowiciel i naukowiec zszokował cały świat swoim odkryciem, którym udowodnił że słowa i myśli rzeczywiście mają wpływ na świat fizyczny. Udowodnił on, że poprzez myśli i zamierzenia człowieka zmienia się stan fizyczny, np. struktury molekularnej wody.

Kiedy doktor kierował odpowiednie słowa, myśli lub muzykę w kierunku wody, zamarzające kryształy wody przybierały odmienne kształty. Na przykład malował na szklankach wody symbole miłości, nienawiści albo kierował na nie muzykę Mozarta. W przypadku muzyki heavymetalowej lub brzydkich słów woda stawała się chora, tworzyły się brzydkie formy kryształów lub nie było ich wcale. Tak zachowywała się woda z rurociągów, z zanieczyszczonych źródeł, i ta wyjęta z mikrofalówki. Natomiast przy pięknych słowach lub przy muzyce Mozarta wszystkie kryształy były piękne.

Teraz warto pomyśleć nad tym, że ciało człowieka składa się w około 70% z wody, a mózg zaś z około 90%... Chyba więc nikt się już nie dziwi, dlaczego świat wygląda jak wygląda...

Fotografie kryształów wodnych zrobione przez dra Masaru Emoto - reakcja na muzykę Mozarta i słowa miłość i wdzięczność, a także reakcja na muzykę heavymetalową.



Eksperyment z ryżem jest nieco inny niż ten z wodą. Porcje ugotowanego ryżu umieszczone zostały w dwóch słoikach. Na jednym słoiku zamieszczona jest naklejka "Dziękuję Ci", na drugim "Ty Głupcze". Następnie polecono ludziom, którzy przechodzili obok słoików wymawiać do nich słowa, które widniały na etykiecie. Po 30 dniach w pierwszym słoiku, na którym widniały słowa wdzięczności ryż ledwie zmienił kolor. W drugim zaś słoiku, na który przelewane były słowa nienawiści ryż spleśniał i zgnił.



W trakcie gotowania więc najlepiej się uspokoić, gdyż jak widać złe emocje, słowa i myśli realizują się w fizycznym życiu. Mnie osobiście od razu w głowie pojawiła się myśl, o tym co w takim razie ludzie przekazują sobie nawzajem w trakcie kłótni.
Warto także tą wiedzę wykorzystywać w dobrej wierze i mówić dobre słowa wodzie, którą pijemy.


Źródło: http://themindunleashed.org/2014/01/scientific-proof-thoughts-intentions-can-alter-physical-world-around-us.html

środa, 22 stycznia 2014

Świadome śnienie - podstawowe kroki


Zastanawialiście się kiedyś nad wykorzystywaniem jeszcze większej ilości godzin w Naszym życiu, by móc robić/widzieć rzeczy, których wcześniej nie próbowaliśmy? Poprzez praktykowanie świadomego snu, możemy przybliżyć się do tego osiągnięcia. Wejście w krainę nowych przygód oraz zwiększenie swojego duchowego samopoczucia daje nam wspaniałe możliwości. Wystarczy tylko nauczyć się wychwytywać sam moment śnienia i być świadomym, że śnimy i wtedy nieskończenie wiele możliwości stoi przed Nami otworem!

Czytając ostatnimi czasy książkę Osho "Droga do Wedanty" autor opisuje w niej samo zjawisko snu. W nocy człowiek przechodzi przez różne fazy snu. Co jakieś 40 minut człowiek raz jest na etapie marzeń sennych, a następnie całkowitego odpoczynku. I tak podobno wygląda cała nasza senna podróż. Osobiście sama zauważyłam, że gdy staram się zapamiętać sen, zazwyczaj nie jest to jeden wielki scenariusz, tylko pamiętam kilka pourywanych części, bez początku oraz końca. Po prostu środek akcji.

Przeczytałam w niej również bardzo ważną treść na temat medytacji. Wiele osób, które pragną rozwijać się duchowo specjalnie uciekają w jakieś szczególne miejsca, w którym stopniowo budują atmosferę sprzyjającą wyciszeniu umysłu. Oczywiście jest to świetny pomysł. Aczkolwiek nie każdy ma możliwości, by takie miejsce sobie znaleźć i stale praktykować świadome bycie w ciele. Alternatywą jest właśnie sen.

Jak poprawić jakość snu?

Przed pójściem spać, nie należy rozbudzać się niczym. Najlepiej wieczorem, kiedy nasz umysł zwalnia tempo i relaksujemy się po ciężkim dniu pracy. Jakieś 20-30 minut przed snem połóżmy się do łóżka i oddechem starajmy się uspokoić Nasze ciało, Nasz umysł. Oddechy powinny być głębokie i przenikliwe, następnie stopniowo w miarę zrelaksowania się, same się ustabilizują. Myśli nie kierujmy w stronę pracy, pieniędzy, czy innych przyziemnych rzeczy. Staramy się po prostu być w teraz.


Podstawowe kroki do świadomego snu

1. Jedną z najpopularniejszych technik świadomego snu, jest technika patrzenia na ręce. W ciągu dnia dokonujmy świadomego wysiłku, tzn. patrzmy na swoje ręce przez 10 sekund kilka razy dziennie. Po prostu chodzi o sam fakt pamiętania, że mamy daną czynność wykonać. W ten sposób zapamiętujemy bardzo dokładnie wygląd Naszych rąk. Jeżeli, będziemy śnić, postarajmy się także oglądać Nasze ręce. Bardzo prawdopodobne jest, iż w trakcie snu, będą one wyglądały nieco inaczej (ilość palców, kształt itd).

2. Zanim ostatecznie zaśniemy, po totalnej relaksacji powtarzajmy sobie w umyśle zdanie typu: "Właśnie zasypiam i będę świadomy, że śnię". Spróbujmy podporządkować myśli i nie wpuszczajmy do umysłu niczego zbytecznego. Poddajmy się całkowicie temu zdaniu, aż dostatecznie się ono w nas utrwali. Ważne jest także, byśmy nie powtarzali tego automatycznie, tylko z pełną świadomością. Bądźmy uważni i czujni. W ten sposób zwiększymy zdolność do zapamiętania snu.

3. Zadawaj sobie wielokrotnie w ciągu dnia pytanie: "Czy ja śnię ?" W ten sposób utrwalisz sobie pytanie ( podobnie jak w przypadku metody z rękami ) i podczas śnienia owo pytanie pojawi się w umyśle, wtedy masz szansę odpowiedzieć sobie: "Tak, ja śnię."

4. Jeśli nie jesteś pewny, czy śnisz zrób sobie test szczypania. Uszczypnij się, gdy nie będzie bolało to znak, że znajdujesz się w krainie nieskończonych możliwości.

5. Prowadź dziennik snów. Jest to bardzo ważna czynność. Po pierwsze ze względu na fakt, iż nasze sny często przedstawiają dręczące Cię pytania, wątpliwości. Dzięki ich zapisywaniu będziesz świadomy faktu, co dręczy Naszą podświadomość. Najlepiej połóż sobie zeszyt obok łóżka i zapisuj sny, od razu gdy się obudzisz. Po drugie dzięki zapiskom, będziemy bardziej uważni, gdyż w ten sposób więcej rzeczy będziemy starali się zapamiętać. W ten sposób być może dojdziemy do wniosku, w jakim momencie uświadomiliśmy sobie świadome śnienie.

6. Ustaw sobie budzik, np. na 5 nad ranem. Badania pokazują, że człowiek wybudzony ze snu ma większe prawdopodobieństwo ich zapamiętania. 


Sny są ważne. Bez nich człowiek by oszalał. Można na nie patrzeć z różnych stron. Wiele snów jest jakby wyrwanych z głębi podświadomości i pokazują różne obrazy, przeżycia, detale z naszego życia, które szczególnie się w nas zagnieździły. Mogą to być lęki, albo życzenia. 

Przez sny często myślimy nad sprawami, których jeszcze nie załatwiliśmy, mamy szansę przyjrzeć się im dokładniej. Można powiedzieć, że człowiek śni o rzeczach, których nie przepracował za dnia. 

Istnieją także sny, które ukazują nam bliską przyszłość. Mogą to być głosy Anioła Stróża, naszego wyższego Ja. Traktować je możemy jako głos intuicji, który ostrzega nas przed jakimś nadchodzącym wydarzeniem, tak byśmy mogli się na nie przygotować. 

Można powiedzieć, że sny są poniekąd myślami umysłu. Dlatego nie można traktować takiego samego snu u każdego człowieka tak samo. U każdego człowieka ma ono inne znaczenie. Są to obrazy wydarzeń, które odebraliśmy ze świata zewnętrznego. A każdy z nas odbiera różne sygnały, przyjmujemy różne rzeczy z pól energetycznych, co później uwidocznia się to w obrazach. 

W pewien sposób opuszczamy też swoje ciało podczas snu, gdyż możemy wędrować przez różne wymiary. Wszystkie doświadczenia, które tam zdobywa, zabiera ze sobą, do swojej nad świadomości. Rano można odczuwać dezorientację, jednak świadomość wszystko przyjmuje. Przyjmuje to i magazynuje, by w przyszłości móc wykorzystywać je w życiu codziennym. 

Postaraj się traktować swój sen jako bramę, którą przekraczasz by wejść w świadomość. Jeśli zaczniesz tak robić, nauczysz się w pewien sposób programować swoje życie poprzez sytuacje przeżywane we śnie.

Pamiętajmy, że świadome śnienie nie należy do łatwych zadań i trzeba uzbroić się w cierpliwość, by doświadczyć zamierzonych efektów. Może zdarzyć się też, że podczas snu zdasz sobie sprawę z tego faktu, że jesteś świadomy. Bardzo prawdopodobne jest także, że się po prostu przestraszysz i obudzisz, ale nie poddawaj się tylko ćwicz wytrwale. Z czasem nauczysz się kontrolować swoje marzenia senne i zaczniesz wykorzystywać je w świecie materialnym. Wypróbujesz nowe pomysły i metody przed wprowadzeniem ich do życia na jawie. Praktycznie możesz być w każdej sytuacji i miejscu w jakim chcesz być, możesz się także zmierzyć ze swoimi największymi obawami, a jednocześnie smacznie sobie spać :)

środa, 15 stycznia 2014

Rok na diecie roślinnej

Wszystkim czytelnikom: Cześć :)
Jakiś czas zawiesiłam pisanie, ale czas nadrobić zaległości. Ostatnimi czasy w moje ręce wpadła książka Julieanny Hever " Dieta roślinna ". Osobiście z dietą roślinną mam do czynienia od roku. Już rok minął odkąd porzuciłam nabiał, po miesiącu odstawiłam mięso całkowicie. Wcześniej eliminowałam je stopniowo, jadając tylko niewielkie ilości.
Teraz po jakimś pierwszym takim dłuższym czasie w końcu mogę rozpisać się coś na temat korzyści diety roślinnej. Oczywiście już dużo wcześniej zauważałam pewne zmiany. Jednak w nowym roku, po podsumowaniach starego przyjrzałam się nieco bliżej jakości mojego życia i jedno stwierdzam na pewno: JEST WARTO!

1. Włosy. Znaczna poprawa stanu moich włosów: oczywiście po części to zasługa tego, iż nie używam żadnych akcesoriów do stylizacji włosów typu lokówka, czy prostownica. Suszę je także naturalnie. Jednak wcześniej też nie znęcałam się nad nimi i stwierdzam, iż były w gorszym stanie. Zauważyłam, iż przy głowie rośnie mnóstwo nowych świeżych włosków z czego się ogromnie cieszę! Posiadam dość długie włosy, które wcześniej miały tendencje do wypadania. Teraz także zdarzają mi się okresy, gdy ich wypadanie jest wzmożone, ale jest o niebo lepiej teraz niż wcześniej. Wydaje mi się także, że jakoś szybciej rosną :)

2. Cera i skóra. Wcześniej nierównomierny kolor, tendencja do przetłuszczania i przesuszenia skóry bardzo mnie denerwowały. Ciągła walka z zaskórnikami, wszelkimi pryszczami, później znów z bliznami i tak w kółko. Setki złotych wydaje na przeróżne kosmetyki, które tylko dodatkowo pogarszały stan mojej cery. Po zrezygnowaniu z niektórych rzeczy i po zajadaniu się dużą ilością owocków, warzyw, zwłaszcza tych zielonych moja cera wręcz promienieje. Nigdy bym nie pomyślała, że mogę być właścicielką dość ładnej cery. Wcześniej było koszmarnie, zakrywałam ją dodatkowo podkładami, pudrami. Obecnie nie miałam nałożonego podkładu już od jakiś 8 miesięcy. Po prostu nie widzę potrzeby, by maskować coś o co tak bardzo się wcześniej starałam. Naturalne maseczki także zrobiły swoje.
Codziennie pamiętam także o wypiciu odpowiedniej ilości wody, oraz piję także różne ziołowe herbatki, np. herbatę zieloną, miłorząb, rumianek, czy pokrzywę.

3. Miesiączka. Do dziś pamiętam comiesięczne katusze z jakimi się zmagałam. Co miesiąc na tydzień przed okresem objawiały się u mnie symptomy PMS, czyli napięcia przedmiesiączkowego. Podczas okresu dręczył mnie przez 2, 3 dni ogromny ból. Wcześniej brałam kilka tabletek, podczas miesiączki, a w ogóle nie było mi jakoś znacznie lepiej.
Aktualnie mam dziś 5 dzień okresu, którego już prawie nie ma. W tym miesiącu zdziwiłam się na jego widok, gdyż zupełnie o nim zapomniałam. Zero wcześniejszych, ostrzegawczych bólów brzucha. Okres także przechodzę znacznie łagodniej. Przez ostatni rok zdarzały mi się jakieś większe bóle, lecz widzę już zdecydowaną poprawę. I jeśli takie bóle u mnie wystąpiły, były raczej wyłącznie z mojej winy, gdyż musiałam zjeść pokarm nieodpowiedni dla mojego ciała. Gdy trzymam się wszystkich zasad na nic nie mogę narzekać. Chociaż w tym przypadku muszę napisać, że joga także zrobiła swoje ;)
Dodatkowo, co jest dla mnie genialne ustabilizował i unormował mi się okres. Teraz dostaję miesiączkę dokładnie w tym dniu, w którym powinnam ją dostać.

4. Cellulit. Tu nie trzeba nic pisać, gdyż go po prostu nie ma. I znikł bardzo szybko i od tamtej pory nie pokazał się nawet na moment. Skóra jest wygładzona, jędrna.

5. Trawienie. Tutak jak wyżej. Nie pamiętam już kiedy mnie coś ostatnio "blokowało" lub bardziej "odblokowało" :) Wszystko pracuje tak jak należy.

6. Samopoczucie. Udowodniono naukowo, że spożywanie fastfoodowego żarcia ma bezpośredni wpływ na naszą psyche. Nic dziwnego więc, że po zjedzeniu pizzy czy kebaba nie czujemy się najlepiej. U siebie zauważyłam właśnie znaczną poprawę. Wcześniej w głowie kłębiło się dużo przygnębiających myśli, co jakiś czas pojawiało się dziwne uczucie depresji, przytłoczenia otaczającym światem. Natomiast niemal od razu zauważyłam efekt spożywania zdrowych szejków i innych posiłków, w postaci zadowolonej buzi i ogólnie lepszego samopoczucia. Głowa jest jakby lżejsza od wcześniejszych rozmyślań. 

7. Ogólny stan zdrowia. Jestem młodą osobą, która wcześniej nie dręczyły jakieś większe objawy chorób, ani nic w tym stylu. Natomiast teraz mogę poświadczyć, że mimo wszystko zniknęły u mnie sporadyczne bóle głowy, sporadyczne bóle brzucha po zjedzeniu czegoś nieodpowiedniego, zniknął nieświeży oddech, zapach ciała jest delikatny, pot nie jest nie przyjemny, paznokcie szybciej rosną i są bardziej wytrzymałe, nie łamią się w ogóle. 
Co więcej mam milion razy więcej energii, potrzebuję mniej snu niż zazwyczaj. 



 Do tej pory zastanawiam się czemu o takim stylu życia nie rozmawiamy tak bardzo intensywnie, jak obgadujemy koleżanki. W szkole powinno poświęcać się trochę czasu, by nauczyć dzieci od małego prawidłowego spożywania pokarmów, które są dla nas najlepsze. Zamiast akcji pij mleko, dzieciom powinno podawać wielkie miski zapełnione świeżymi owocami i warzywami. W sklepikach szkolnych powinno wycofać wszelkie przetworzone produkty. Ogólnie ostatnimi czasy sądzę, że takie rozwiązania powinny pojawiać się wszędzie, ze względu na coraz większe zanieczyszczenie planety, coraz większe ryzyko zachorowania, coraz bardziej rozprzestrzeniającą się otyłość, coraz większą dezorientację ludzi.

Myślę, że jakby każdy człowiek, szczególnie kobiety, wiedziały jak poprawnie dbać o siebie, większość z nich nie spędzałaby tylu godzin w salonach upiększających, solariach oraz drogeriach. Stałoby się to po prostu zbędne, ze względu na poprawę swojego wyglądu.


Wyżej przedstawioną książkę " Dieta roślinna " polecam wszystkim laikom jedzenia roślinnego. Książka to taki aktualny zbiór wiedzy na temat zdrowia i odżywiania. Jest także warta polecenia, gdyż znajdują się w niej wspaniałe przepisy i wskazówki. Niektóre książki dotyczące surowego, roślinnego jedzenia zawierają różne składniki, które nie są dostępne w Polsce, albo ciężko dostępne, większość z nich jest także dość droga.
Tutaj mamy wspaniałą alternatywę, gdyż przepisy nie pochłaniają jakiejś znacznej sumy pieniędzy, przynajmniej nie więcej niż na diecie "tradycyjnej".

Przedstawiam przepis z książki warty polecenia. Jest stosunkowo niedrogi, nie zajmuje wielu przygotowań w kuchni. Jest to także danie bardzo sycące i odżywcze.
Z całości wychodzi nam około 10 szklanek jedzenia. Przewidziana jedna porcja to 1 i 3/4 szklanki, która dostarcza nam tylko 250kcal, ale za to aż 13 g białka, 4mg żelaza, 66mg wapnia, 14g błonnika, 48 węglowodanów. Zrobienie większej ilości jedzenia, jest znacznym uproszczeniem, gdyż porcję, która nam zostanie możemy spokojnie zamrozić, lub przechować w lodówce i stosować jako smalczyk na chleb.



Potrawka z ryżu i pieczonej soczewicy

1 średnia żółta cebula
1 szklanka surowego brązowego ryżu lub ryżu parboiled
1 szklanka surowej soczewicy
1 puszka pomidorów
1 łyżeczka rozmarynu
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka oregano
4 szklanki bulionu warzywnego

Najpierw rozgrzej piekarnik. W żaroodpornym naczyniu połącz posiekaną cebulę, ryż, soczewicę, pomidory i przyprawy. Wymieszaj wszystko, a następnie zalej wszystko gorącym bulionem. Wsadź do piekarnika na około 90 minut, mieszając potrawę co 30 minut, by nie przywarła do naczynia.