wtorek, 18 marca 2014

Skuteczne odchudzanie


Obecnie w Stanach Zjednoczonych tylko około 1/3 populacji ma zdrową wagę. Oznacza to, iż są najbardziej otyłym narodem na świecie. Problem jest o tyle duży, że aktualnie dobry biznes robią ludzie produkujący trumny BIG SIZE. Czyli takie, które normalnie pomieściły by 3 nieboszczyki, przeznaczone są dla jednego otyłego. Zmarłego oczywiście najczęściej z powodu swojej tuszy. Co przeraża bardziej? Średni wiek takiego umarłego wynosi około 45 lat!


W Polsce jest niestety niewiele lepiej - 16 % to osoby otyłe, a aż 54 % ma problemy z nadwagą. Z roku na rok rośnie liczba osób przybierających na wadze, chorujących z powodu swojej otyłości na choroby serca, cukrzyce, nowotwory.

Pogarszająca się z roku na rok sytuacja spowodowana jest głównie zasobnością portfela, gdyż wiele osób nie stać na kupowanie świeżej organicznej żywności. W związku z tym zastępuje się naturalną żywność wysoko przetworzoną. Drugim czynnikiem bardzo ważnym jest niewiedza, która pozwala ludziom myśleć, że mogą zastępować prawdziwy pokarm syntetycznym burgerem.


Na szczęście pełnowartościowa dieta roślinna wspomaga odchudzanie, zapobiega powstawaniu i przyczynia się do leczenia chorób takich jak: cukrzyca, choroby serca, rak, nadciśnienie, podwyższony poziom cholesterolu, osteoporoza. Co więcej możesz jeść do syta i ... chudnąć! Bez żadnego efektu jo-jo o ile nie wrócisz do dawnych żywieniowych nawyków.


Słuchaj własnego ciała

Twój mózg wie dokładnie ile potrzebujesz energii, by móc móc przetrwać cały dzień. Kiedy intensywnie ćwiczysz, Twoje ciało domaga się więcej pokarmu poprzez uwalnianie różnych hormonów powodujących apetyt. Jeżeli ćwiczysz mniej, organizm wysyła odwrotne informacje. Nie wszystkie pokarmy jednak są na równi traktowane w układzie pokarmowym. Na szczęście wiadomo jest, że pokarm roślinny działa na naszą korzyść i ułatwia zrzucenie zbędnych kilogramów, nadmiaru tłuszczu.

Co z uwarunkowaniami genetycznymi? 

Wiele osób tłumaczy swoją tuszę odziedziczonymi genami. Prawda leży jednak po środku. Wraz z genami często dziedziczymy także po rodzicach i dziadkach nasze zachowanie, sposób odżywiania się itp. Geny jedynie w niewielkim stopniu decydują o naszej przyszłości, gdyż tak na prawdę wszystko leży w naszych rękach. Jeżeli obserwujemy otyłość w naszej rodzinie powinniśmy odebrać to jako sygnał, że coś jest nie tak. Nie powinniśmy brać przykładu ze sposobu życia takich ludzi, gdyż bardzo prawdopodobne jest, że sami możemy skończyć w podobny sposób. I nawet jeśli w genach masz zapisaną cukrzycę, czy otyłość to poprzez regularne ćwiczenia fizyczne, pełnowartościową dietę roślinną utrzymasz szczupłą figurę i zdrowie. Wystarczy byś odzyskał pełną kontrolę nad swoim ciałem!

Kaloria kalorii nie równa

Dieta roślinna jest najlepsza dla zrzucenia zbędnych kilogramów. Produkty roślinne mają dużo wartości odżywczych, zawierają sporo błonnika i wody. Posiadają także dużo węglowodanów, a mało białka i tłuszczy (oprócz orzechów, nasion i awokado). Aby schudnąć musisz jeść jak najwięcej warzyw i owoców. Także rośliny strączkowe i produkty pełnoziarniste mają dużo błonnika, wody, witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Nasycaj własne ciało dobrymi kaloriami i jedz sporo, bez obaw że przytyjesz. W przeciwieństwie do przetworzonych produktów, po których zjedzeniu nawet niewielkiej ilości puchnie się jak drożdżowa bułka. W dodatku nie dostarczamy ciału niezbędnych enzymów, witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego trawienia.

Jedz błonnik i trać na wadze

Błonnik wywołuje w żołądku uczucie sytości poprzez rozciąganie jego ścian. Dzięki niemu mniej zjesz. Wpływ błonnika pomaga w przebiegu całego procesu trawienia, a także w kontrolowaniu wagi. Chciałam zaznaczyć, że biały chleb prawie w ogóle nie zawiera błonnika, jest świetnym przykładem pustych kalorii, dlatego człowiek może zjeść całkiem spore ilości białego pieczywa. Całkiem inaczej jest z produktami zawierającymi błonnik. Po nich szybko odczuwamy nasycenie, dzięki czemu mniej niż zazwyczaj jadamy. Oczywiście skupiaj się na pozyskiwaniu błonnika z naturalnych źródeł, a nie gotowych ze sklepu w formie proszku. Na szczęście będąc na roślinnej, nie musimy obawiać się o jego brak, gdyż dostarczamy, go aż w nadmiarze.

Tłuszcze

Dieta nisko tłuszczowa bardzo pomaga w chudnięciu. Produkty zawierające tłuszcz są bardzo kaloryczne. Jednak trzeba wiedzieć jakich tłuszczy unikać - tłuszczy przetworzonych oraz odzwierzęcych. Roślinne produkty zawierające tłuszcz jak awokado czy oliwki, są dodatkowo bogate w błonnik. Twoje dzienne zapotrzebowanie na tłuszcz pokryje także 1/4 szklanki orzechów. Także jeżeli zależy Ci na zgubieniu kilogramów wywal szkodliwe tłuszcze i wprowadź te zdrowe w umiarkowanych ilościach.

Zmień myślenie

Ostatnimi czasy zasypywani jesteśmy ogromem ogłupiających nas informacji. Powstało mnóstwo książek, artykułów, wywodów na temat odchudzania. Ludzie skaczą z diety na dietę. Oczekują także natychmiastowych efektów. Nawet jeżeli uda im się zgubić nadprogramowe kilogramy, w niedługim czasie znów odzyskują starą wagę, gdyż często wracają po poprzedniego trybu życia, po osiągnięciu wymarzonego celu. Także wszelkie ograniczanie kalorii nie ma prawa się sprawdzić, gdyż w ten sposób zaburzamy metabolizm i organizm nie ma zapasów energetycznych, by pozbywać się nadmiaru tłuszczu. Także ograniczanie nie sprawdza się, gdyż mózg w pewnym momencie będzie domagał się energii, a wtedy bardzo łatwo rzucić się na ciastka. A wtedy zjesz ich na pewno dwa razy tyle niż zazwyczaj. Poza tym jedzenie powinno być czystą przyjemnością dla ciała, a nie katorgą. To dlatego ludzie wzdrygają się już na samo słowo dieta.


Prosta droga ku szczupłej sylwetce

- jedz wtedy, gdy jesteś głodny
- wybieraj produkty roślinne
- jedz do syta, lecz się nie przejadaj
- wdrąż w życie powyższe trzy punkty, aż wejdą Ci w nawyk
- ćwicz i ruszaj się każdego dnia

I to tyle.

Na początku ciężko będzie Ci nauczyć się słuchać siebie od nowa. W pierwszych fazach możesz mieć także mylące odczucia spowodowane odtruwaniem się organizmu zgromadzonymi toksynami. Ale bądź wytrwały, wkrótce nauczysz się rozpoznawać prawdziwy głód i uczucie nasycenia. Dzięki temu odzyskasz harmonię i równowagę ciała.


piątek, 7 marca 2014

Co jeść przed i po ćwiczeniach fizycznych ?

Przed treningiem ważne jest, aby dostarczyć swojemu ciału energii. Dopiero wtedy organizm może pracować na wysokich obrotach. Głównym źródłem energii są węglowodany. Tłuszcze znajdują się na drugim miejscu. Na trzecim pozostaje białko, które jest budulcem mięśni, dlatego najlepiej jest spożywać je właśnie po treningu w okresie odbudowy i regeneracji.



Bezpośredni plan działania

Bezpośrednim źródłem energii są oczywiście owoce. Dzięki nim dostarczamy ciału węglowodanów, cukrów, czyli niezwykle ważnych elementów potrzebnych ciału przed treningiem. Są bardzo łatwo przyswajalne oraz łatwo się trawią, dlatego na trening możemy iść już po około 20 minutach od zjedzenia ostatniego owocka. Z owoców najlepsze są banany, ananas, jagody, pomarańcze, jabłka, winogrono, mango i inne. Zanim jednak zjemy porcję owoców i popędzimy na trening pamiętajmy, by dobrze nawodnić organizm. Tutaj świetnie sprawdza się woda z sokiem z połówki cytryny. Razem z wodą świetnie sprawdza się też suplementacja chlorellą i spiruliną, gdyż bardzo pozytywnie wpływają one na mój proces regeneracji. Dzięki temu, masz możliwość częstszych treningów.

Pobudzenie przed treningiem
Często zdarza się, że po nieprzespanej nocy mamy rano dość mało energii. Tutaj zamiast kawy polecam bardzo w takich przypadkach pić krótko parzoną (2-3 minuty) zieloną herbatę. Świetnie sprawdza się także yerba mate, która także daje niezłego kopa. Albo żeń-szeń. 

Zmniejszenie stanu zapalnego
Jeśli dokuczają nam stany zapalne - pij wodę z dodatkiem startego korzenia imbiru i szczyptą kurkumy.

Skupienie psychiczne i wytrzymałość
Tutaj zastosować możemy mało znany grzyb herbaciany - kombuchę, olej kokosowy.

Paliwko :)


Jeśli planujemy rano bieganie, możemy zabrać ze sobą jakąś przekąskę, która da nam dużo energii np.. banana, pomarańczę, czy jabłko. Taki owoc nie będzie ciążył nam na żołądku i z łatwością przyjdzie nam kontynuowanie wysiłku. 
Oczywiście warto pamiętać także o zabraniu wody. Śmiało możemy zrobić sobie także swój własny napój izotoniczny. 

Napój izotoniczny: 

- 2 szklanki wody
- szczypta soli himalajskiej
- 2 łyżki naturalnego miodu lub syropy klonowego
- pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny ( tutaj świetnie sprawdza się także zamiast soku z cytryny, sok z pomarańczy, lub pół szklanki zmiksowanych truskawek itp)

Przed treningowy plan działania

Kiedy wcześniej planujesz trening, warto przemyśleć sobie dokładnie plan działania. Sprawdza się to w przypadku, jeśli trenujemy od teraz za parę godzin, lub jutro. Kiedy wiem, że do treningu zostało mi jeszcze wiele godzin spożywam produkty złożone z węglowodanów złożonych, np. ryż, pełnoziarnisty makaron, owies, kasze, ziemniaki itp. Takie produkty są dość długo trawione i uwalniają swą energię przez dłuższy czas. 

Jeżeli jest południe, a Ty planujesz np. wieczorne biegi, zjedz na obiad danie pełnowartościowe składające się z węglowodanów (np. ryżu), białka (fasoli, soczewicy itp.) oraz tłuszczy (zarówno kwasy tłuszczowe omega 3 jak i omega 6). Po południu przekąś jeszcze jakąś niewielką sałatkę, a tuż przed treningiem doskonale sprawdzą się owoce, które zapewnią Ci natychmiastową energię.

Co jeść po ćwiczeniach? 

I tutaj świetnie sprawdzają się białkowe posiłki. Białko jest głównym budulcem mięśni odpowiedzialne jest także za ich leczenie i proces regeneracji. 
Podczas ćwiczeń dochodzi w naszych mięśniach do lekkich urazów, którymi zajmują się właśnie aminokwasy pochodzące z białka. Dzięki temu mięsień rośnie i staje się silniejszy.

Bezpośrednio po treningu bardzo dobrze jest zapodać sobie proteinowego szejka. Na przykład takiego z płatków owsianych, mleka sojowego lub innego roślinnego, 2 bananów i białka roślinnego (na przykład konopnego). Pokarm w postaci płynnej jest bardzo dobrze przyswajany przez nasz organizm. Świetnie sprawdzają się też wszelkie gotowe napoje białkowe. Ale tutaj należy wiedzieć z jakim produktem mamy do czynienia.

Świetnie do szejka sprawdza się także korzeń macy, dlatego że pomaga bardzo przy regeneracji, zmniejsza stany zapalne i obniża stres. Jest także źródłem białka. 

100 g płatków owsianych, 2 banany, opcja smakowa: karob albo garść ulubionych owoców np, truskawek, dodatkowo można wsypać macę lub białko konopne.


Po takim szejku skupiam się na pełnowartościowym posiłku złożonym z białka, węglowodanów i tłuszczy. Uzupełnienie takie jest bardzo ważne, by organizm odpoczął, odzyskał siły i był gotowy do następnego zaplanowanego treningu.

Sałatka z czerwoną fasolą, awokado, czerwoną papryką, pomidorem, natką pietruszki. Całość posypana zmielonym siemieniem lnianym.


Ćwiczenia fizyczne spalają sporo kalorii i wzmagają nasz apetyt. Zadbajmy więc o prawidłowe żywienie. Potrzebujesz więc sporych wysokokalorycznych posiłków, by nadrobić stracone kalorie i wspomóc regenerację ciała. Ja koncentruję się więc na wszelkich dużych sałatkach z warzywami i fasolą, soczewicowymi pasztecikami, ziemniakach, czy pożywnych kanapkach z chleba żytniego na zakwasie. 

Ćwicz i dobrze się odżywiaj!


środa, 5 marca 2014

Wege rosół bez zdechłej kury



Popołudnia i wieczorki jeszcze chłodne i często mamy ochotę zaszyć się w domu z kubkiem ciepłego napoju.

Dziś propozycja wspaniałego rosołku/warzywnego bulionu na ciepło :)
Wywar podawać możemy także jako niedzielny rosół wraz z ryżem (lub makaronem z mąki ryżowej), zamiast tradycyjnego jajecznego makaronu. Moja rosołowa inspiracja pochodzi z bloga Jadłonomi.

Po rezygnacji z jedzenia mięsa długo zastanawiałam się jak wprowadzić w życie rosołek bez dodawania do wody zdechłej kury. Moje kubki smakowe zaspokoił tutaj sos sojowy. Jeśli jeszcze nie macie go w domu poszukajcie najlepiej bezglutenowego (bez dodatku pszenicznego).

Warzyw nie obierałam, ani nie kroiłam na mniejsze kawałki. Całość zalałam zimną wodą i doprowadziłam do wrzenia. Następnym ważnym krokiem jest długie gotowanie pod przykryciem na zmniejszonym gazie. Przez jakieś 2-3 godzinki warzywa i przyprawy oddadzą wodzie swój niepowtarzalny aromat.

Rozgrzejmy się! :)

Składniki :
- 3 duże marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek selera
- 4 łodygi selera naciowego
- kawałek pora
- 2 cebule
- nać pietruszki z liśćmi i łodygami, plus świeże posiekane liście do podania
- 2 ząbki czosnku
- 4 liście laurowe
- 4 kulki ziela angielskiego
- 10 ziarenek pieprzu czarnego
- 2 goździki
- pół łyżeczki kurkumy
- pół łyżeczki imbiru
- łyżeczka lubczyku
- 2 łyżki sosu sojowego
- łyżka oleju
- łyżeczka różowej soli himalajskiej
- 2,5 l zimnej wody


Wszystkie warzywa dokładnie umyj, lecz ich nie obieraj i nie krój na mniejsze kawałki. Wrzuć wszystkie (prócz cebuli) do garnka. Cebule obierz ze skórki i przekrój na pół. Opal je na czarno na gazie. Następnie opalone wrzuć do reszty warzyw wraz z łupinkami. Do całości dodaj wszystkie pozostałe składniki wraz z przyprawami i zalej wszystko 2,5 litra zimnej wody.


Postaw na średnim gazie, przykryj garnek i doprowadź całość do wrzenia. Gdy bulion zacznie wrzeć zmniejsz gaz na najmniejszy ogień i pozostaw pod przykryciem na 2-3 godzinki.

Reszta zależy już tylko od Was :) Ja odcedziłam rosołek z warzyw i podałam wraz z ryżem i ugotowaną marchewką. Całość posypałam świeżymi liśćmi zielonej pietruszki.
Świetnie smakuje także jako samodzielny przyjemnie ciepły napój :)



Smacznego zmarzluchy :)

sobota, 1 marca 2014

Zielona sałatka




Składniki na dużą michę:

- pół główki sałaty lodowej
- pół puszki zielonego groszku
- zielony ogórek
- 10 oliwek
- awokado
- kawałek pora (biało zielona część)
- kiełki na patelnię (czyli miks skiełkowanych ziaren ciecierzycy, soczewicy, fasoli mung)
- łyżka octu jabłkowego
- łyżeczka tymianku
- łyżeczka ziół prowansalskich

Pyszna i idealna na lekkostrawną kolację :) Bogata w witaminy, pełnowartościowe białko, błonnik i bardzo zdrowe tłuszcze. 


środa, 19 lutego 2014

Miłorząb - naturalny środek na Alzheimera

Miłorząb - silny środek działający na mózg, który stosowany odpowiednio wcześnie może powstrzymać zaniki pamięci. Nie czekaj, aż będzie za późno.



Większość ludzi jest bezradna gdy zauważa pierwsze sygnały z pogarszającą się pamięcią. Zaczynają się tłumaczenia swojego pogarszającego się stanu zdrowia. Głównym winowajcą jest przecież wiek. Dla wielu jest to naturalny stan kolei losu, konieczna konsekwencja starzenia się.

Czy to prawda ?
Czy rzeczywiście natura nie ma do zaoferowania świetnego żadnego środka, dzięki któremu nie jest się skazanym na degenerację komórek mózgowych?

Otóż natura ma swojego asa w rękawie.

Nazywa się Ginkgo Biloba, czyli Miłorząb (spotykana jest też nazwa miłorząb japoński). Liście pochodzą z ozdobnego drzewka rosnącego w klimacie umiarkowanym. Jego specjalne substancje - ginkgolidy występują w naturze tylko w tej roślinie. To właśnie one odpowiedzialne są za opóźnienie postępującej choroby. Wydawać może się niewiarygodne, że liście zwykłego drzewa kryją w sobie substancję, która jest w stanie leczyć upośledzenia umysłowe towarzyszące starości.

Jest to przeciwutleniacz, który chroni komórki przed uszkodzeniami. Doświadczenia przeprowadzone przez Francuzów dowiodły, że miłorząb może przywrócić zdolność wysyłania i odbierania sygnałów mózgowych. Zwiększa "dostawę energii" do mózgu. Przeciwdziała także tworzeniu się skrzepów i blaszek miażdżycowych. Jest to także doskonały sposób na ochronę tętnic przed zmianami chorobowymi.

Najodpowiedniejszym momentem rozpoczęcia kuracji jest pojawienie się pierwszych sygnałów wskazujących kłopoty z pamięcią. Profilaktyka zaczęta odpowiednio wcześniej, ma szansę powstrzymać dalszy rozwój choroby.

Miłorząb działa na zaburzenia neurologiczne i układ naczyniowy poprawiając przepływ krwi do mózgu. W Niemczech i Francji zioło to stosowane jest już od wielu lat na wczesne objawy zaników pamięci.
Liście mogą zdziałać cuda, gdyż powstrzymują degenerujące procesy mózgu. Brane odpowiednio wcześniej mogą zahamować rozwój choroby. Zdumiewający jest także fakt, że wszyscy mamy dostęp do Ginkgo Biloba za niewielkie pieniądze. Ostatnio zakupiłam paczuszkę ziela do zaparzania w sklepie zielarsko-medycznym za ok 5 zł.

Przeprowadzone badania

Rozprawy dotyczące stosowania miłorzębu zawdzięczamy głównie niemieckim lekarzom. Przeprowadzono około 50 badań, które potwierdziły, że jest to doskonały środek na: 
- demencję i chorobę Alzheimera
- zaburzenia pamięci i koncentracji
- roztargnienie
- wewnętrzny chaos
- utratę energii
- zmęczenie
- depresję
- zawroty głowy
- szum w uszach

Jedno z badań wykazało, że przyjmowanie miłorzębu przez 3 miesiące poprawiło czynności mózgowe aż u 72% pacjentów w grupie 99 osób w podeszłym wieku cierpiących na zaburzenia od około 2 lat.

Kolejne ciekawe badanie, podczas którego sprawdzali także efekt placebo na pacjentach. Okazało się, że placebo pomogło 31% chorych. Miłorząb wpłynął korzystnie na 71% badanych.
Pacjenci ogólnie czuli się lepiej. Ich stan był trzykrotnie lepszy od pacjentów którym podawano placebo. Skuteczność środka była jeszcze lepsza po 6 miesiącach stosowania. Skutków ubocznych praktycznie nie było, jak się już pojawiły były to reakcje alergiczne, dolegliwości żołądkowe, czy bóle głowy. Jest to szczególna okazja dla samotnych ludzi, ponieważ może przedłużyć się im okres w którym będą w stanie samodzielnie dbać o swoje zdrowie.

Wyniki przeprowadzonych badań są bardzo obiecujące. Niektórzy lekarze określają tą roślinę jako jedną z najważniejszych w naturze.

Wszystkie te badania nie dowodzą jednak, że roślina jest w stanie odwrócić powstałe już uszkodzenia z mózgu lub wyleczyć ich przyczynę. Jej działaniem jest jedynie dalsze powstrzymywanie choroby.


Wątpliwości przy zakupie

Nie wszystkie preparaty z miłorzębu mają takie samo silne właściwości. Ginkgold - to produkt, nad którym przeprowadzano szereg badań w Niemczech i we Francji. W Niemczech został oficjalnie zatwierdzony do leczenia objawów demencji. Osobiście nie mam zielonego pojęcia czy preparat jest dostępny w Polsce oraz czy te dostępne mają równie silne działanie. Przy wyborze zakupów najlepiej spytać o opinię osobę doświadczoną, lekarza.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Miejskie farmy



Ostatnimi czasy ludzie mieszkający w miastach szukają własnych alternatywnych ścieżek, by móc produkować dla siebie ekologiczną, nieskażoną pestycydem żywność. Już teraz nie dziwi widok prywatnej uprawy miejskiej na dachu wieżowca.


Urban farming to modna forma wykorzystywania powierzchni miejskiej do uprawy roślin. Jest to rozwiązanie na zwiększającą się populacje w wielkich miastach, w których obawia się problemu "wyżywienia" ludzi.



Pierwsze większe pionowe gospodarstwo miejskie zbudowano w 2011 roku, w Singapurze, gęsto zaludnionym mieście. Pomysł przedsiębiorcy Jack'a Ng jest wyjątkowo prosty i skuteczny, a jednocześnie bardzo nowoczesny. Rozwiązanie to pomogło w produkcji warzyw i owoców przy jak największej minimalizacji powierzchni użytków rolnych. Dla porównania pionowa farma zajmuje około 8 hektarów, a średnie gospodarstwo około 300 hektarów ziemi.


W marcu tego roku w Nowym Jorku powstać ma największy taki budynek. Przewiduje się, że farma będzie aż 10 razy większa od tej pierwszej w Singapurze - Green Spirit Farms.

W budynku znajdują się otwory, by rośliny mogły wykorzystywać do wzrostu naturalne światło słoneczne. W pomieszczeniach, gdzie dostęp do światła jest ograniczony, wykorzystywane są ledowe lampy. Od razu nasuwa się pytanie, czy rośliny będą się prawidłowo rozwijać pod wpływem sztucznego światła? Naukowcy zgodni są, że rośliny które korzystają z naturalnego światła są znacznie lepszej jakości od tych, które poddawane są syntetycznemu naświetlaniu.
Innowacyjny pomysł nie do końca przypada do gustu, gdyż roślinki zawsze powinny być uprawiane w jak najbardziej możliwy naturalny sposób.

Pozostaje jeszcze kwestia importowania świeżej żywności. Warzywa i owoce przywożone zza granicy zbierane są niedojrzałe, ze względu na czas transportu. W ten sposób potraktowane świeżynki nie są bardzo pożywne. Korzystając z pionowych praktyk rozlicznych zapewniany pokarm jest dostarczany od razu na półki sklepów przy jak najmniejszej utracie wartości odżywczych.

Jest to także świetny sposób na uprawę regionalnych roślin. Dzięki temu znacznie wzrośnie świadomość i wiedza społeczeństwa na temat zdrowego odżywiania.

Nasuwają mi się jeszcze 2 pytania.
Czy nie za bardzo oddalamy się od dziewiczej natury?
Czy problem z wyżywieniem ludzi nie jest problemem przesadzonym? Wystarczy zobaczyć poniższe video, z którego dowiadujemy się jakie ilości pokarmu są marnotrawione ...


środa, 12 lutego 2014

Aromatyczne warzywka z zielonym ryżem



Witam wszystkich roślinożerców i nie tylko :) Przedstawiam bardzo prosty przepis na sezonowe warzywa korzenne z ryżem.

Składniki:

  • 5 obranych i pokrojonych w talarki ziemniaków
  • 2 obrane i pokrojone w plasterki marchewki
  • korzeń pietruszki również obrany i pokrojony w plasterki
  • duża czerwona słodka papryka pokrojona w paseczki
  • duża czerwona cebula pokrojona w pióra
  • 2 pomidory pokrojone w plastry
  • 2 torebki ryżu parboiled
  • puszka groszku zielonego
  • 200 g szpinaku (ja użyłam mrożonego)
  • ząbek czosnku
  • 1 łyżka tymianku
  • 2 łyżki bazylii
  • 1 łyżka majeranku
  • sól i pieprz do smaku
  • ulubiony olej
Można użyć swojej ulubionej kompozycji ziół.

Obrane i pokrojone ziemniaczki, marchewki, pietruszkę, paprykę, cebulę i pomidory wyłożyć na duży blat do pieczenia, skropić wszystko olejem i posypać przyprawami. Wszystko dokładnie wymieszać. Wstawić do rozgrzanego wcześniej piekarnika na 30 minut.

Ugotowany ryż rozsypać na patelnię wraz z mrożonym szpinakiem, zmiażdżonym ząbkiem czosnku i groszkiem. Wszystko dokładnie wymieszać i podgrzewać do momentu rozmrożenia się szpinaku.

Ryż podawać z chrupiącymi i aromatycznymi warzywami z piekarnika.