środa, 18 grudnia 2013

Rejuvelac - właściwości, jak zrobić i wszystko o tym naturalnym probiotyku

O takim, że oto magicznym napoju dowiedziałam się z pewnej strony promującej zdrowy styl życia. Niejaka Karyn Calabrese witarianka od lat 30 szczególnie dba o swoje zdrowie, ze względu na słabe geny. Kobiety w jej rodzinie szybko umierały. Mądra Pani wzięła sprawę w swoje własne ręce i znalazła dla siebie nową ścieżkę życia. Jak widać po zdjęciu znakomicie się trzyma! 66-letnia Karyn prowadzi bardzo aktywny tryb życia ze względu na ogromną ilość energii, swoim stylem życia zaraża ludzi prowadząc witariańską restaurację. 
Właśnie od tej Pani dowiedziałam się o jakże magicznym napoju jakim jest Rejuvelac.



Każdy bardzo dobrze wie, że w naszym organizmie znajdują się złe i dobre bakterie. Niestety prowadząc niezdrowy styl życia, jedząc białe pieczywo, jedząc różne antybiotyki, korzystając z używek itd znajduje się w nas coraz mniej dobrych bakterii, dzięki którym nasz układ pokarmowy pracuje prawidłowo. Pamiętajmy, że jeśli nasz przewód pokarmowy jest w jak najlepszym porządku, dzięki temu chronimy organizm przed różnymi toksynami, nie chorujemy. Dobre bakterie przywracają naszą naturalną florę bakteryjną w jelitach. 

Rejuvelac jest to naturalnie fermentowany napój jaki otrzymujemy z kiełków. Podobną rolę odgrywają także kiszone ogórki, kapusta itd. Świetnie działa na przerost bakterii Candidy i podobno działa na siwe włosy! Ile w tym prawdy, sama nie wiem, gdyż moje włosy nie okazują oznak starzenia się. Planuję jednak napój podawać mojej mamie, więc zobaczymy jak na nią podziała. Także pijąc taki napój dbamy o płaski brzuszek, ale też o wygląd naszej cery.

Przepis na Rejuvelac:

Potrzebujemy : 
- ziarna np. pszenicy, prosa, ryżu, gryki, komosy ryżowej lub inne

3/4 szklanki ziaren zalewam wodą tak żeby było jej dwa razy więcej od nich. Zostawiam je pod wodą na około 12 godzin. Po tym czasie biorę ziarna, wykładam na sitko i płuczę pod wodą. Zostawiam je tak na 3 dni, codziennie opłukując je wodą 3 razy dziennie. Zawsze, gdy opłuczę ziarna czekam, aż woda skapnie do końca, po czym odkładam je na tym sitku w jakieś miejsce i przykrywam ściereczką.
Po 3 dniach płukania i czekania, zastaje pięknie wykiełkowane ziarenka.
Wtedy płuczę je po raz ostatni i wrzucam do blendera. Miksuje tylko kilka sekund.
Następnie wrzucam całość do jakiegoś większego pojemnika i zalewam litrem czystej wody.
Napój zostawiam w kuchni, niczym nie przykryty na jakiś 1 dzień, lub 2.
Po tym czasie odsączam wodę od ziaren i w taki sposób otrzymuje pełnen witamin, minerałów, dobrych bakterii i enzymów napój.
Wodę możemy przechowywać w lodówce do 7 dni. W szczelnym, zakręconym pojemniku.
Ziarna możemy wykorzystać jeszcze maksymalnie 2 razy, ponownie zalewając wodą, jednak już w mniejszej ilości. 
Jeszcze wspomnę o temperaturze: w im cieplejszym pomieszczeniu cała akcja się odbywa, tym proces fermentacji zachodzi szybciej. 

Rejuvelac powinien być pity w temperaturze pokojowej. Także, jeśli przechowujemy go wcześniej w lodówce, odczekajmy chwilę aż napój nieco ociepli się. 

Tutaj zdjęcia z mojego procesu fermentacji ziarna pszenicy:





Właściwości:

- poprawa samopoczucia, redukcja stresu 
- duże ilości witamin z grupy B, witaminy K, E oraz C
- zawiera łatwo przyswajalne białka
- poprawa trawienia
- możliwa redukcja alergii
- szybsza regeneracja wątroby
- zwiększenie odporności 
- uszczelnienie jelit 
i wiele innych zalet, które mam nadzieje sami dostrzeżecie po piciu tego napoju młodości ;)

Na zdrowie wszystkim! 

sobota, 14 grudnia 2013

Beyonce i Jay Z na diecie wegańskiej roślinnej. 11 zalet surowego roślinnego jedzenia

Już jakiś dłuższy czas nie oglądam telewizji, nie czytam kolorowej pracy, czy też nie przeglądam żadnych plotkarskich stron www. Czasem jednak na fb pojawi się jakaś nowinka i wszyscy znajomi nagle zaczęli rozpaczać i nagle okazali się fanami Paula z "Szybkich i wściekłych" ... 
4 dni temu na mojej tablicy zobaczyłam post FullyRawKristiny odnośnie tego, iż Beyonce przeszła na dietę wegańską i właśnie Kristina realizuje zamówienia Beyonce. Ponoć cała akcja ma trwać 22 dni, po czym podejmą decyzję o swojej przemianie żywieniowej i duchowej. Z tego co wyczytałam, stosują dietę roślinną.

Tu piękne ciasta FullyRawKristiny
źródło : fanpage https://www.facebook.com/FullyRawKristina

Z jednej strony kij z nimi, ale z drugiej część ludu dowie się o najlepszym stylu życia. Dla Kristiny super promocja, kolejna przyciągnie ludzi. A taką zajawką warto zarażać.

A będąc po trochu przy temacie, dostałam dziś mejla Poczty Zdrowia na temat ortoreksji. Jest to zdaniem niektórych francuskich lekarzy schiza osób, które nagminnie dbają o to co jedzą. Osoby te starają się spożywać żywność tylko ekologiczną, najlepszą jakościowo, najlepiej regionalną. Dbają o to by ich jadłospis był różnorodny. 
Uznają za pokarm tylko nie przetworzoną żywność i najlepiej roślinną. Zdaniem lekarzy takie zachowanie bardzo utrudnia życie, czujemy się przez to skrępowani do tego stopnia że stresujemy się wspólnymi wyjściami z przyjaciółmi (mięsożercami).

...

Eeeeeee ?



Trochę się z tym wszystkim zapędziliśmy. W TV rządzi otyła Magda Gessler oraz sławne Grycanki promujące lody. I jak tu nie wierzyć w żadne konspiracje? Pani Gessler queen polskiej kuchni zdradza swe najlepsze przepisy kulinarne. Przedstawia z jej punktu widzenia żywność. 
WTF?


Jadę samochodem, co widzę? Ogromną reklamę z polskim sportowcem reklamującym syfiasty napój dający powera.

Ludzie wciąż ufają sławnym twarzom, które reklamują coś głównie dla własnych korzyści finansowych. A że ignorantów nie brak - wszystko się tylko napędza. 




Na przekór przedstawiam 11 zalet spożywania surowego pożywienia - NAJLEPSZEGO NA ŚWIECIE!




1. Surowe jedzenie bardzo bardzo bogate w wartości odżywcze. Dzięki temu będziesz jadł mniej, ponieważ ciało nasyca się i nie będziesz potrzebował się już objadać. Dzięki takiemu pożywieniu będziesz bardziej usatysfakcjonowany, zyskasz lepszą równowagę ciała. Zaspokajasz potrzeby swojego organizmu. Dzięki spożywaniu na surowo, nie pozbawiamy pokarmu enzymów,które są niezbędne do prawidłowego trawienia pokarmów.

2. Surowe pożywienie ma bardziej intensywniejszy smak i zapach. Z czasem nasze kubki smakowe ulegają przemianie i inaczej odczuwamy smaki, bardziej intensywnie. Nie będziemy odczuwać potrzeby solenia, cukrowania.

3. Nie musimy odgrywać żadnej roli kucharza. Przygotowywanie posiłków jest dziecinnie proste. Większość opiera się na umyciu, obraniu i poszatkowaniu/pokrojeniu/zmiksowaniu i podaniu jedzenia. Więc i nawet niezdarny facet w kuchni podoła zadaniu. I zrobi na pewno większe wrażenie na dziewczynie, niż podając zwykłe schaboszczaki. Także dzieci mogłyby samodzielnie przygotowywać swoje potrawy. Nie musimy się martwić o to, czy dziecko przez przypadek nie dotknie gorącego palnika.

4. A propo poparzeń, już nie będą Twoją zmorą! Nie oparzymy języka zbyt gorącym jedzeniem, palców i innych części ciała szefując przy patelni ;)

5. Z resztek jedzenia otrzymujemy kompost. Po posiłkach łatwo zmyć naczynia.


6. Wyraźna poprawa zdrowia. Chronisz siebie przed nowotworami, chorobami serca oraz przed wieloma chorobami. Będąc świadomym działania warzyw i owoców, zapewnisz sobie pewien komfort psychiczny.

7. Chronisz się przed różnymi wirusami, bakteriami. Jesteś mniej podatny na grypy, przeziębienia. Zdrowe jedzenie =  zdrowe ciało.

8. Jeśli ustalisz dla siebie idealnie zbilansowaną "dietę" ( słowo dieta w cudzysłowie, ponieważ zdrowe odżywianie to dla mnie nie żadna dieta, to po prostu zdrowe odżywiane ) nie będziesz cierpiał na różne przewlekłe schorzenia typu zgaga, zaparcia, niestrawność. Surowa żywność jest bogata w błonnik, dzięki któremu jelita funkcjonują poprawnie.

9. Pomyśl nie tylko o sobie, ale o całym świecie. Zauważ, że kiedy Ty zmienisz swoje przyzwyczajenia, ktoś na pewno się zainteresuje. W ten sposób rośnie świadomość wśród ludzi. Więcej ludzi zacznie zwracać uwagę na ekologię. Świat staje się lepszy! :)

10. Mówisz jest drogo. Zobacz ile oszczędzasz na lekarstwach. Wiele osób zostawia wielkie sumy w aptekach. Spożywają lekarstwa, chemiczne piguły, które w niczym nie przypominają czegoś, co mogłyby wyleczyć nasze ciało. Czy kiedykolwiek na biologii dowiedzieliśmy się, że nasze komórki składają się z jakiś toksycznych substancji? 
Za to owoce i warzywa zawierają wszystko to co potrzebuje nasze ciało! Nawet woda w nich zawarta bardzo przypomina tą znajdującą się w naszych komórkach.

11. W każdym pożywieniu znajduje się pewna biologiczna informacja. W trakcie zabijania zwierzęcia, jest ono pod wpływem dużego stresu oraz strachu. Właśnie takie informacje znajdują się w mięsie. 
W raw warzywach i owocach znajduje się informacja o słońcu, glebie, deszczu - naturalna informacja, która w żaden sposób nie szkodzi ciału. Pomaga mu.

czwartek, 12 grudnia 2013

Chillout w lesie - właściwości lasu

Nerw goni kolejny nerw. Każdy kolejny dzień przysparza nowe stresujące sytuacje w postaci zaliczenia semestru, czy terminu zbliżających się płatności. O problemach napiszę tylko tyle, że warto odciąć się od nich, jakby przyglądać się im całkowicie z boku. Bardzo pomaga zmienić tok myślenia, czasem pozwoli spojrzeć na sprawę z zupełnie innej strony. Być może pojawią się pozytywy?


Najważniejsze jest to móc się wyluzować i poddać temu zupełnie. Są sytuacje na które nie mamy wpływu, a jeśli mamy w dzień należy dołożyć naszych wszelkich starań i pracy, by w nocy totalnie o tym zapomnieć, wyłączyć mózg i poddać się w stan snu. Jest to najlepszy sposób.

Wyluzować w ciągu dnia można totalnie wybierając się na spacer do lasu. Jeśli ktoś ma daleko, warto zaserwować w weekend małą atrakcje dla naszej duszy i zmysłów. W lesie pojawia się niepowtarzalna atmosfera,  specjalne rozproszone światło, zaskakujące dźwięki i uczucie integracji z naturą. Las oddziałuje na nas różnymi sygnałami, które odbieramy za pomocą naszego ciała, zwłaszcza szczególnie odbierają te sygnały małżowina uszna, stopy, dłonie, śluzówka nosa i oczy. W naszym ciele wyodrębniają się wtedy hormony, z systemem odpornościowym, chroniących nas przed wirusami. Dla niektórych osób to żadna nowość, że wzmacniając swój układ odpornościowy, nasze ciało jest samo w stanie się uleczyć. Wiele chorób w tym rak, miażdżyca, choroby stawów są związane z zaburzeniami systemu odpornościowego.

Za friko mamy jonizowane powietrze (w lesie praktycznie nie ma kurzu, hektar lasu iglastego odfiltrowuje 30-35ton zanieczyszczeń na rok, liściastego 50-70 ton). 


Dla kogo dobry las?
 
W lasach sosnowych najczęściej budowano sanatoria dla dzieci cierpiących na przewlekłe infekcje jamy nosowo-gardłowej, reumatyzm i gruźlicę. Fitocydy oddziałują też na receptory węchowe wpływając na oddech, krwiobieg, układ odpornościowy.

Najwięcej fitocydów produkuje sosna, świerk, dąb, czeremcha, mech, brzoza, klon, jałowiec, jodła i malina. Największa produkcja jest na początku lata, w drugiej połowie dnia w młodym lesie.

W zimie zaś niewielkie dawki produkowanych fitocydów korzystnie wpływają na chorych ze schorzeniami systemu sercowo-naczyniowego. Osoby te czują się szczególnie dobrze w lesie, podczas mrozu.

W miesiącach przejściowych ( marzec i listopad) w lesie iglastym jest wilgotniej niż w liściastym. Zimno i wilgoć jest niewskazane dla osób z chorobami dróg oddechowych. W kwietniu w lesie iglastym wzrasta wydzielanie substancji smolistych, które poprawiają dopływ krwi do dróg oddechowych, przynosząc ulgę w kaszlu. Mogą jednak wywołać ataki duszności u chorych na astmę oskrzelową. Wsysając się do płuc i wydalając przez nerki, substancje te wykazują działanie moczopędne, długotrwały pobyt w lesie iglastym latem osobom z chorymi nerkami jest niewskazane. Osoby z nadciśnieniem, z niedokrwienną chorobą serca, z astmą oskrzelową nie powinny przebywać w lesie, w okresie maksymalnej produkcji substancji smolistych czyli czerwcu i lipcu. Mogą wystąpić objawy w postawy zadyszki, bólu głowy, zawroty, bóle serca, zaburzenia rytmu serca, szumu w uszach, bezsenności. Latem dla osób z chorym sercem poleca się przebywać w lesie, gdzie dominuje dąb. Korzystnie wpływa na ciśnienie tętnicze.


Mamy okres zimowy w lesie jest więc cieplej, w lecie znów w lesie jest chłodniej. Obniżone są także wahania ciśnienia. Polecam z całego serca osobom, które potrafią zharmonizować się z naturą spacer po lesie. Bardzo pomaga w odcięciu się od świata zewnętrznego. 

Źródło: gazetka sam sobie lekarz.



Rano dziś uraczyłam swoje podniebienie przepysznym szejkiem mangowym! Mmmm smak nieziemsko słodki :>

Co wrzuciłam do blendera: całe mango, 6 dużych bananów, 100 g brokuła.









Na obiad zrobiłam ziemniaki po indyjsku, które również bardzo polecam. Niedawne odkrycie, które często będzie pojawiać się w mojej kuchni. W przepisie zamiast szpinaku możemy użyć fasolki szparagowej zielonej lub marchewki z groszkiem (niestety obecnie mrożonki).

Składniki:
- 6 dużych ziemniaków
- 200 g szpinaku (lub fasolka, groszek z marchewką)
- szklanka wody
-  łyżka startego imbiru lub 2 cm korzenia imbiru
- łyżeczka czerwonej papryki
- łyżeczka soli
- łyżeczka gorczycy
- cebula
- 2 ząbki czosnku

Zagrzewamy wodę i zalewamy nią szpinak lub mrożonki. Moczymy przez 3 minuty. W garnku dusimy pokrojoną w pióra cebulę, imbir i czosnek przez 5 minut. Następnie wrzucamy ziemniaki pokrojone w kosteczkę, sól i paprykę. Wlewamy też wodę, w której moczyliśmy szpinak. Dusimy wszystko przez 8 minut. Następnie wrzucamy szpinak i czekamy aż ziemniaki będą miękkie. Na koniec dodajemy gorczycę.

Do tego prosta, kolorowa sałatka.

Składniki:
- czerwona fasola
- cebula dymka
- szczypior
- pomidor czerwony
- papryka cayenne

Wszystko kroimy, mieszamy i podajemy.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Wspomnienie jesieni i przepis na obiadek

Zimowa melancholia jeszcze mnie nie ogarnęła. Pewnie głównie dzięki ćwiczeniom kalistenicznym i jodze, która wspaniale rozciąga i odpręża moje ciało. Mnóstwo pozytywnej energii każdego dnia! Dzięki ćwiczeniom jestem bardziej wytrzymała na zimno, bardziej odporna. Codziennie hartuje się naprzemiennymi prysznicami, raz ciepłą, a raz zimną wodą. Prysznic kończę na zimnym natrysku, po czym energicznie wycieram swoje ciało ręcznikiem. Bardzo ważne w hartowaniu są stopy. Polewając je zimną wodą, hartujemy siebie. Po porannych lub wieczornych ćwiczeniach warto zastosować powyżej opisane natryski. Dodatkowo ujędrniam skórę. 

Jestem także zadowolona z faktu iż po treningach odczuwam przyjemne zmęczenie w rękach. Zauważyłam, że nabieram powoli siły. Jestem także dość regularna w ćwiczeniach, ale nie daje sobie porządnego wycisku. Na początku chcę wzmocnić głównie stawy i ręce. Nad szpagatem muszę jeszcze pracować. Także jest o co walczyć.

Zamiast użalania się, że jest zima umilam sobie wieczory pysznymi ziołowymi herbatkami z sokiem aroniowym od Mamy :) i oczywiście dobrą książką. Wieczorami w głowie kłębią się miłe wspomnienia i myśli.












 Kotleciki z fasoli i ryżu (2 porcje):



- 200g białej albo czerwonej fasoli
- 100 g ryżu
- 20 g słonecznika
- 20g zmielonego siemienia lnianego
- łyżeczka kuminu
- pół łyżeczki papryki
- pół łyżeczki czarnuszki zmielonej
- biała lub czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- sól

Fasolę i ryż ugotować, następnie rozgnieść. Całość wymieszać w misce i formować kotleciki. Ja nie smażyłam, ani dodatkowo nie piekłam. 

Zielony krem z awokado:

- duże dojrzałe awokado
- łyżka oliwy
- 2 łyżki soku z cytryny
- sól i pieprz

Awokado rozgnieść widelcem, dodać sok, oliwę, przyprawy - wymieszać razem wszystko.

Surówka:

- połówka małej główki czerwonej kapusty drobno poszatkowanej
- papryka czerwona pokrojona w kosteczkę
- pół posiekanej cebuli czerwonej lub białej
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki octu jabłkowego
- łyżka miodu



poniedziałek, 2 grudnia 2013

Sałatka brokułowa na słodko



Smaki na coś słodkiego, to u mnie wciąż niestety codzienność. Na szczęście w takich sytuacjach ratują mnie wszelkie rodzynki, czy słodkie owoce :) Staram się także, dodawać do np. owoców jakiejś zieleniny, czy bardzo zdrowych kiełków. Z racji tego, że praktycznie do każdego dania dodaje tu pietruszkę, tu szpinaczek, tu kiełki ( itd ), częściej nachodzą mnie smaki na coś właśnie świeżego, soczystego, niż na sztuczne słodycze. Chcę się tak jakby uzależnić od greensów :) Przyznam, że czasami jak w sklepie widzę jakąś sałatę - spływa mi ślinka :)

Przepis na prostą sałatkę brokułową z gruszką i kiełkami rzeżuchy :

Składniki:

- ugotowany na parze brokuł
- spora gruszka
- kiełki rzeżuchy

Wystarczy wszystko pokroić, wrzucić do miski i się delektować ;) Proporcji nie podaje, gdyż najlepiej każdy sam stwierdzi, ile zje ;)